Józio Kowalski - biografia w punktach (z cytatami)
Witold Gombrowicz "Ferdydurke" - biografia Józia Kowalskiego
Uzupełnieniem tej biografii stanowi artykuł z opracowania lektury Witolda Gombrowicza pt. Ferdydurke: Józio Kowalski - charakterystyka z cytatami.
Pochodzenie Józia Kowalskiego:
pochodzi z rodziny szlacheckiej
„Zygmusiu, kuzyn!"
„Zosiu! Józiu – kuzynka twoja."
Matka Józia nie żyje, miała na imię Cesia:
„Mama twoja nieboszczka! Cesia kochana!"
„To Józio, syn Heli nieboszczki."
Ojciec Józia miał na imię Władysław:
„syn Władysława" wg ciotki Hurleckiej
10 lat dzieciństwa Józio spędził w Bolimowie
„wszakże tutaj się urodziłem i spędziłem pierwsze dziesięć lat życia."
Dorosłość 30-letniego Józia:
Sen o własnej niedojrzałości
„ujrzałem siebie takim, jakim byłem, gdym miał lat piętnaście i szesnaście - przeniosłem się w młodość - i stojąc na wietrze, na kamieniu, tuż koło młyna nad rzeką, mówiłem coś, słyszałem dawno pogrzebany swój głosik koguci, piskliwy, widziałem nos niewyrośnięty na twarzy niedokształtowanej i ręce za wielkie - czułem niemiłą konsystencję tej fazy rozwoju pośredniej, przejściowej. Zbudziłem się w śmiechu i w strachu, bo mi się zdawało, że taki, jak jestem dzisiaj, po trzydziestce, przedrzeźniam i wyśmiewam sobą niewypierzonego chłystka, jakim byłem, a on znowu przedrzeźnia mnie - i równym prawem - że obaj jesteśmy sobą przedrzeźniani."
Pisanie książki pt.: "Pamiętnik z okresu dojrzewania"
„Aby się przyczesać i w miarę możności wyjaśnić, przystąpiłem do napisania książki"
„książce dałem tytuł Pamiętnik z okresu dojrzewania"
Odwiedziny profesora T. Pimki:
„Świat mój się załamał i zorganizował naraz na zasadzie belfra klasycznego."
Porywanie Józia do szkoły przez profesora Pimkę:
„- No, Józiu, chodź, pójdziemy do szkoły."
Metamorfoza upupionego Józia w dziecko
„Pimko ciągnie mnie za rączkę pomimo płaczów i protestów i w którą wpycha mnie przez furtkę."
Józio Kowalski w szkole
Poddanie się formie ucznia - zwycięstwo pupy:„Chciałem protestować, lecz szastnąłem nogą"
Pierwsze nieprzyjemne spotkanie z Miętusem
„Wydawszy te rozkazy ordynarny łobuz, zwany przez innych Miętusem, podkradł się pod drzewo i wyrył na nim cztery litery w ten sposób"
Józio jako donosiciel:
„A gdym szeptał w powietrzu te głupawe zdania, zdało mi się, że jestem mistyczny zaklinacz głupoty, i przeraziłem się własnej pozycji - z dłonią przy ustach, nie opodal dębu, szepczący coś do Pimki, który stał za dębem i na podwórku szkolnym..."
Wizyta u dyrektora Piórkowskiego„Pimko ukazał się we drzwiach szkoły i kiwnął, abym poszedł z nim do dyrektora Piórkowskiego."
Lekcja języka polskiego i pierwsze myśli o ucieczce
„Zrozumiałem, że muszę uciekać. Pimko, Bladaczka, wieszcz, szkoła, koledzy, wszystkie przeżycia od rana znienacka zakręciły mi się w głowie i wypadło - jak los na loterii - uciekać."
Próba ratowania Syfona
„Należało za wszelką cenę przeciwdziałać. Czy mogłem jednakże działać sam przeciwko wszystkim, i to w dodatku z palcem w bucie? Nie, nie mogłem. O, dajcie mi chociaż jedną twarz nie"
Kuszenie Miętusa ucieczką i parobkiem
„Miętus - szepnąłem machinalnie w przerażeniu. - Uciekajmy! Uciekajmy stąd!"
Józio wybrany przez Miętusa na superarbitra pojedynku na miny
„Umyślnie to zrobił! Umyślnie powołał mnie na superarbitra!"
Lekcja łaciny
Pojedynek Syfona z Miętusem
„Pajac pomiędzy dwoma pajacami, jakże miałbym zdobyć się na coś, co by nie było grymasem? "
„Oto jeden wypaczony, wyszczerzony w jedną, drugi w drugą stronę! A pośród nich ja, superarbiter, na wieki chyba uwięziony, więzień cudzego grymasu, cudzego oblicza."
Józio Kowalski u Młodziaków
Józio spędził tu 2 tygodnie
Uwięzienie Józia u Młodziaków:
„Siedziałem na krześle niczym zwierzę w klatce"
Józio i nieudane próby zaimponowania Zucie
„jedynym mym problemem było teraz, zaraz, wyjść, ukazać się jej nowoczesnym, naturalnym"
Odrzucenie Józia przez Zutę
„Poczułem się chamem."
Zakochanie Józia w Zucie
„- Zakochałem się. Miętus, zakochałem się..."
Zazdrość Józia o Kopyrdę
„Zazdrość mnie złapała o Kopyrdę - ach, więc Kopyrda chodził za nią! Jeśli jednak "za nią", a nie "z nią", to by znaczyło, że nie znają się..."
Przyjęcie pupy przez Józia po kolejnym przegranym pojedynku z Zutą
„Nie zamierzałem już uciekać ani wyjaśniać, ani protestować - owszem, z przyjemnością stawałem się uczniem, jako uczeń bliższy przecież byłem pensjonarki niż jako człowiek samodzielny."
Zazdrość Józia o Pimkę
„Byłem zazdrosny o Pimkę. Cierpiałem nieludzko, widząc, jak tych dwoje uzupełnia się"
Wyzwolenie Józia z pensjonarki poprzez "mamusię", kompot i rechot Wiktora Młodziaka:
„śmiech ojca z boku zmienił sytuację, wydobył mnie z pensjonarki"
„powtórzyłem jeszcze parę razy "mamusia, mamusia""
„zacząłem babrać się w kompocie, wrzucałem okruszyny, śmiecie, gałki z chleba, bekałem łyżeczką."
Wykorzystanie bezdomnego żebraka do pokonania Młodziaków przez Józia
„Dziadku - rzekłem - macie tu pięćdziesiąt groszy. Dostaniecie na wieczór złotówkę, ale musicie wsadzić sobie tę gałązkę w usta i trzymać ją przez cały czas do nocy."
Józio i poranne podglądanie Młodziaków w łazience
„Skryłem się za wieszakiem w małej sionce, oddzielającej kuchnię od łazienki."
Podstęp Józia i ostateczne uwolnienie się od Młodziaków
„jeżeli Pimko z Kopyrdą zawiodą, nowoczesna zwycięży na pewno i nic nie uratuje mnie od niewolnictwa."
Ucieczka Józia i Miętalskiego z willi Młodziaków
Józio Kowalski w Bolimowie
„I bylibyśmy na pewno chyba tam, na tym miejscu właśnie, pożarci w nie znany sposób"
Ratunek ciotki Hurleckiej
„Siadajcie ze mną, pojedziemy do nas, do Bolimowa."
Józio daje w gębę Walkowi„Zaledwie to powiedział, poderwałem się jak na sprężynie, machnąłem i trzasnąłem na odlew w lewy półgębek."
Józio ochrania Miętusa
Wyproszenie Józia i Miętusa z Bolimowa„Zaznaczył dalej, że nie czyni mnie odpowiedzialnym za skandaliczne wybryki "pana Miętalskiego", choć- jego zdaniem - powinien bym nieco staranniej dobierać przyjaciół. Ubolewa, że nie będzie mógł dłużej cieszyć się moim towarzystwem, lecz nie sądzi, aby dłuższe pozostawanie w Bolimowie mogło być dla nas przyjemne. Jutro o dziewiątej z rana odchodzi pociąg do Warszawy, dyspozycje furmanowi zostały wydane."
Józio z Miętusem planują nocną ucieczkę z Bolimowa
„Nie zdołałem opanować nerwów. Powziąłem decyzję natychmiastowej ucieczki, zląkłem się nocy w tym dworze podziemnie rozpanoszonym, pełnym trujących miazmatów. Uciekać! Uciec natychmiast! Lecz Miętus nie chciał bez Walka. A zatem, byle jak najprędzej uciec, zgodziłem się zabrać parobka."
Józia podgląda tresowania Walka
„Zosia! Złapała mnie! (...) - Uciekajmy! - odparłem. Razem uciekaliśmy przez pola w nieznaną dal i ona była jak porwana, a ja - jak porywający."
Józio poddał się miłości Zosi
„I podała mi gębę swoją. A mnie zbrakło sił, sen napadł jawę i nie mogłem – musiałem ucałować swoją gębą jej gębę, gdyż ona swoją gębą moją ucałowała gębę."
Józio dojrzewa do prawdy o świecie
„Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę"