Witold Gombrowicz Ferdydurke - opracowanie

Nauczyciel łaciny - charakterystyka postaci

Witold Gombrowicz: Ferdydurke - nauczyciel łaciny - charakterystyka z cytatami

Celem artykułu jest charakterystyka postaci, jaką stanowi nauczyciel łaciny w "Ferdydurke". W. Gombrowicz scharakteryzował jeszcze jednego nauczyciela, był to Bladaczka - nauczyciel języka polskiego.

Test z "Ferdydurke"

Nauczyciel łaciny - charakterystyka wstępna

Wygląd nauczyciela łaciny:

„do klasy wkroczył mały człowieczek z bródką i siadł na katedrze. Było to to samo ciało, które w kancelarii wyraziło w swoim czasie pogląd, że zdrożało, staruszek nadzwyczaj przyjazny, siwy gołąbek z małą purchawką na nosie."

Charakterystyka nauczyciela łaciny na podstawie relacji z uczniami:

Wzbudza przerażenie wśród uczniów:

„Śmiertelna cisza zaległa w klasie, gdy otworzył dziennik - rzucił rozjaśnionym okiem ku górze listy i wszyscy, co na A, zadrżeli - rzucił okiem na dół i wszyscy na Z zamarli ze strachu."

Nie zdaje sobie sprawę z tego, że uczniowie się go boją:

„rzucił rozjaśnionym okiem ku górze listy"

„Atoli staruszek, nie domyślając się wcale strachu, jaki wzbudzał"

Jest pogodny:

„pogodnie błądził spojrzeniem po paciorku nazwisk"

Jest niezdecydowany:

„wahał się, zastanawiał i droczył się z sobą"

Wierzy w przygotowanie i wiedzę uczniów:

„aż w końcu wyrzekł ufnie"

Wierzy w swoich uczniów:

„piekielna ufność chorego z urojenia starca"

Zupełnie nie rozumie uczniów:

„jakby wczoraj przybyły z księżyca, jakby nie z tego świata, w przypływie wzmożonej ufności wyzywał oczekując za każdym razem, że wyróżniony i uszczęśliwiony godnie odpowie na wyzwanie. Nikt nie odpowiadał."

Rzeczywistość szkolna nie dociera do niego:

„I już blisko dziesięć pałek postawił w dzienniku, a przecież ciągle nie zdawał sobie sprawy, że ufność jego odtrącana jest martwym i zimnym przerażeniem, że nikt nie życzy sobie tej ufności - niezmiernie ufny staruszek!"

Jest odporny na wymówki uczniów:

„Na ufność tę nie było rady! Daremnie próbowano rozmaitych sposobów perswazji, na próżno przedstawiano świadectwa, wymówki, choroby, nauczyciel mówił ze zrozumieniem i współczuciem."

Nie rozumie, że uczniowie chcą uniknąć odpowiedzi:

„Co, panie Bobkowski! Pan z powodów od siebie niezależnych nie mógł przygotować lekcji? Niech pan się nie martwi, zapytam pana z dawniejszego tekstu. Co? I główka boli? A to doskonale, właśnie mam tu ciekawą maksymę de malis capitis, jak znalazł dla pana. Co – i odczuwa pan konieczność natychmiastowego udania się do ubikacji? O, panie Bobkowski! I po cóż to?"

Nie może uwierzyć, że Gałkiewicz nie podziela jego zdania:

„Chryste Panie, wszak w ciągu ubiegłego roku przerobiliśmy siedemdziesiąt trzy wiersze z Cezara, w których to wierszach Cezar opisuje, jak ustawił swoje kohorty na wzgórku. Czyż te siedemdziesiąt trzy wiersze tudzież stówka nie objawiły Gałkiewiczowi mistycznie wszystkich bogactw antycznego świata? Czyż nie nauczyły stylu, jasności myślenia, precyzji wysłowienia i sztuki wojennej?"

Charakterystyka nauczyciela łaciny na podstawie stosunku do pracy:

Uważa, że przedmiot, którego uczy jest bardzo ważny:

„Przecież i to także znajduje się u starożytnych! Zaraz przedstawię panu słynny passus z księgi piątej, gdzie całe wojsko Cezara, zjadłszy nieświeżą marchew, uległo temuż przeznaczeniu. Całe wojsko! Całe wojsko, Bobkowski! I po cóż to samemu robić nieudolnie, jeśli się ma pod ręką taki genialny i klasyczny opis? Te księgi są życiem, panowie, są życiem!"

Jest zafascynowany przedmiotem, którego uczy:

„Atoli nauczyciel, udzieliwszy sztyka Bobkowskiemu i wyczerpawszy ostatecznie animis oblatis, uroił sobie nowy problem - jak będzie passwum futurum conditionalis w trzeciej osobie liczby mnogiej od czasownika zwrotnego colleo, colleavi, colleatum, colleare... i ta myśl zachwyciła go."

Wierzy, że łacina jest niezbędna do rozwoju człowieka:

„Jakże to, panowie? Czyżbyście naprawdę nie doceniali! Czyż nie widzicie, że collandus sim kształci inteligencję, rozwija intelekt, wyrabia charakter, doskonali wszechstronnie i brata z myślą starożytną?"

„Us, us, us, panowie - zakończył w zwątpieniu - cóż to za czynnik rozwoju!"

Powtarza ciągle jedno i to samo, nie potrafi uargumentować swoich racji:

„Jak to nie wzbogaca? Panie Gałkiewicz, jeżeli ja mówię, że wzbogaca, to wzbogaca! Przecież ja mówię, że wzbogaca. Niech Gałkiewicz zaufa mi!"

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.