Lalka - opracowanie lektury

Mraczewski

Charakterystyka - Mraczewski. "Lalka" B. Prusa

To bohater dynamiczny. Zmieniają się jego poglądy. Zmieniają się również opinie bohaterów na jego temat. Dlatego jego charakterystyka została przedstawiona w chronologicznym układzie, który pozwala zaobserwować zachodzące w bohaterze zmiany. Na szczególną uwagę zasługuje ewolucja jego postawy wobec kobiet. Kluczową rolę w jego życiu nieświadomie odegrał Stanisław Wokulski, wysyłając go do Moskwy. Spowodował on zmianę wyglądu, poglądów itp. bohatera "Lalki" Bolesława Prusa. W powieści B. Prusa poznajemy go przede wszystkim za pośrednictwem I. Rzeckiego.

Subiekt w sklepie Stanisława Wokulskiego.

„Matka tego Mraczewskiego, Staśku, jest bardzo biedna kobieta..." I. Rzecki wstawiał się na za Mraczewskim.

Przystojny młodzieniec

„piękny, dwudziestoletni blondynek, z oczyma jak gwiazdy, z ustami jak korale, z wąsikami jak zatrute sztylety". Narrator o bohaterze.

Wyperfumowany, zadbany

„ciągnąc za sobą od progu smugę woni". Narrator o Mraczewskim.

Do pracy się spóźnia i wcześniej wychodzi

„pan powinieneś być hrabią, nie kupcem" - doprowadza tym I. Rzeckiego do szewskiej pasji;

„muszę być na mieście przed siódmą". A powinien pracować do ósmej.

Jego praca jako subiekta budzi w Ignacym Rzeckim uznanie

„Pan Ignacy zwrócił się do Lisieckiego i kiwał głową w sposób oznaczający podziw i zadowolenie". Narrator opisuje reakcję Ignacego Rzeckiego na obsługę klienta kupującego kalosze.

Jest cwany, podlizuje się Ignacemu Rzeckiemu

„Niech no pan patrzy, czy nasz stary nie jest podobny z profilu do Napoleona III? Nos... wąs... hiszpanka..." Znając poglądy Ignacym Rzeckiego w rozmowie z Lisieckim głośno, porównuje go do Napoleona, by zyskać sympatię starego subiekta potrzebną do zwolnienia go wcześniej z pracy.

Jest kobieciarzem

  • „Był na Hugonotach w ósmym rzędzie krzeseł z niejaką Matyldą???." - zapisek I. Rzeckiego dotyczący Mraczewskiego;
  • „No, i pan w jego wieku latałeś za spódniczkami" Lisiecki do Ignacego Rzeckiego o Mraczewskim;
  • Sam Mraczewski o sobie w rozmowie z Lisieckim po zakupach Izabeli Łęckiej w sklepie Stanisława Wokulskiego „Matyldy są na co dzień, damy na święta. Ale Iza będzie największym świętem".

Wie jak rozmawiać z kobietami

„Pani, są rzeczy, których się nigdy nie zapomina. Jeżeli jednak rozkazuje pani pięć i trzy czwarte, będę służył w nadziei, że niebawem znowu zaszczyci nas pani swoją obecnością. Bo rękawiczki pięć i trzy czwarte - dodał z lekkim westchnieniem, podsuwając jej kilka innych pudełek - stanowczo zsuną się z rączek..." Jest przy tym bardzo uprzejmy wobec Izabeli Łęckiej.

Wokulski nie ma o nim dobrego zdania

„on jest bezczelnie głupi i zapewne dlatego podoba się kobietom". Myśli Stanisława Wokulskiego są wypowiedziane w złości i zazdrości (po zakupach Izabeli i rozmowie z nią).

Ma pogardliwy stosunek do kobiet i arystokratek

„Jestem pewny - mówił - że za parę dni otrzymam wonny bilecik. Potem - pierwsza schadzka, potem: " dla pana łamię zasady, w jakich mnie wychowano ", a potem: " czy nie gardzisz mną?" Chwila wcześniej jest bardzo rozkoszną, ale w chwilę później człowiek jest tak zakłopotany..." - Mraczewski do Lisieckiego po zakupach Izabeli Łęckiej w sklepie Stanisława Wokulskiego.

Stanisław Wokulski zwolnił go z pracy. Potem w wyniku wstawiennictwa baronowej Karolowej i Izabeli Łęckiej dał mu pracę w Moskwie i podwyższył pensję.

Po pobycie w Moskwie staje się socjalistą

  • „przekonałem się, że Mraczewski jest gorszym socjalistą od Klejna". I. Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".
  • „Mówił dalej, że jak zrobią rewolucję (on z trzema "prykaszczykami")". Opisuje to Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta"

Zdaje sobie sprawę dlaczego stracił posadę w sklepie Wokulskiego „No... te spółki..: ten sklep... ten obiad... Wszystko dla niej... I ja przez nią wyleciałem ze sklepu..." Opisał tę rozmowę Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

„Jest tu Mraczewski i mieszka u mnie." I. Rzecki napisał w "Pamiętniku starego subiekta".

„Wygląda chłopak jak bernardyński prowincjał, zmężniał, opalił się, utył." I. Rzecki napisał w "Pamiętniku starego subiekta".

„Był w Paryżu, potem w Lyonie; z Lyonu wpadł pod Częstochowę do pani Stawskiej i z nią przyjechał do Warszawy. Potem odwiózł ją pod Częstochowę, siedział z tydzień i podobno pomógł jej do urządzenia sklepu. Następnie poleciał aż do Moskwy, stamtąd znowu wrócił pod Częstochowę, do pani Stawskiej, znowu u niej siedział trochę i obecnie jest u mnie." I. Rzecki napisał w "Pamiętniku starego subiekta".

„Mraczewski twierdzi, że Suzin wcale nie telegrafował do Wokulskiego, a przy tym jest pewny, że Wokulski zerwał z panną Łęcką. Musiał nawet coś mówić pani Stawskiej, gdyż ten anioł, nie kobieta, będąc przed paroma tygodniami w Warszawie raczyła mnie odwiedzić i mocno wypytywała się o Stacha." I. Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

Helena Stawska odrzuca miłość Mraczewskiego

„a gdym upadł przed nią na kolana i przysiągłem, że ją kocham... rozbeczała się!... Ach, panie Ignacy, te łzy... zupełnie straciłem głowę, zupełnie... Gdyby raz tego jej męża diabli wzięli albo gdybym miał pieniądze na rozwód... Panie Ignacy!... po tygodniu życia z tą kobietą albo umarłbym, albo jeździłbym wózkiem... Tak, panie... Dziś dopiero czuję, jak ją kocham." Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

porzuca poglądy socjalistyczne

„- O!... Mraczewski?... Już nie bawi się w socjalizm?" Stanisław Wokulski mówi do I. Rzeckiego.

„on mówi, że byle człowiek odłożył pierwszy tysiąc rubli, a jeszcze poznał taką piękną kobietę jak Stawska, zaraz polityka wywietrzeje mu z głowy." Słowa Ignacego Rzeckiego do Stanisława Wokulskiego.

„Mraczewski, oto była perła!... Piękny, paplał po francusku, a jak on spoglądał na klientki, jak podkręcał wąsy!... Ten zrobi interes na świecie i zdmuchnie ci panią Stawską... Zobaczysz!..." I. Rzecki do Stanisława Wokulskiego.

przyjęte przez Helenę Stawską oświadczyny

„oświadczył się pani Stawskiej i po krótkim wahaniu został przyjęty. Gdyby, jak projektuje sobie Mraczewski, otworzyli sklep w Warszawie, wszedłbym do spółki i przy nich bym zamieszkał. I mój Boże! niańczyłbym dzieci Mraczewskiego, choć myślałem, że podobny urząd mógłbym pełnić tylko przy dzieciach Stacha..." I. Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

Źródło:

Lalka B. Prus - strona Uniwersytetu Gdańskiego

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.