Lalka - opracowanie lektury

Studenci - Lalka

Spis treści

Bolesław Prus: Lalka. Studenci - charakterystyka z cytatami

Studenci są to postacie niezwykle barwnie przedstawione przez Bolesława Prusa w powieści "Lalka". To studenci z kamienicy, którzy nie płacili czynszu i robili na złość baronowej Krzeszowskiej. Grupę tę stanowią Maleski, Patkiewicz i trzeci student, którego nie znamy nawet imienia. W końcówce powieści dołącza do nich jeszcze Klejn.

Ani Maleski, ani Patkiewicz, ani trzeci student nie płacą czynszu

"Panowie dobrodzieje winni nam są za cztery miesiące…" Rządca Wirski w obecności Ignacego Rzeckiego zwraca się do trzeciego studenta.

"Ależ nikt z panów nigdy nie płaci!" Rządca Wirski w obecności Ignacego Rzeckiego zwraca się do trzeciego studenta.

"On mówi, że nie zapłaci, no i nie płaci; ale tamci dwaj nic nie mówią i także nie płacą. To są, panie Rzecki, nadzwyczajni lokatorowie!… Oni jedni nigdy nie robią mi zawodu." Rządca Wirski mówi do Ignacego Rzeckiego.

Mieszkają w kupionej przez Stanisława Wokulskiego kamienicy Łęckich na trzecim piętrze

"Trzecie piętro od frontu studenci…" Stanisław Wokulski odnajduje ich na liście lokatorów.

Mieszkanie w nieustannym bałaganie i nieumeblowane

"nie wiedziałem, czy każe nam umieścić się w walizie czy na podłodze." Ignacy Rzecki podczas przeglądu kamienicy kupionej przez Stanisława Wokulskiego.

"Trzy łóżka. Na jednym z książką w ręku i nogami opartymi o poręcz leży jakiś młody człowiek z czarnym zarostem i w studenckim mundurku; na dwu zaś innych łóżkach pościel wyglądała tak, jakby przez ten pokój przeleciał huragan i wszystko do góry nogami przewrócił. Widzę też kufer, pustą walizkę tudzież mnóstwo książek leżących na półkach, na kufrze i na podłodze. Jest nareszcie kilka krzeseł giętych i zwyczajnych i niepoliturowany stół, na którym przyjrzawszy się uważniej spostrzegłem wymalowaną szachownicę i poprzewracane szachy.

W tej chwili mdło mi się zrobiło; obok szachów bowiem spostrzegłem dwie trupie główki: w jednej był tytuń, a w drugiej... cukier!..."Ignacy Rzecki podczas przeglądu kamienicy kupionej przez Stanisława Wokulskiego.

Studenci. Charakterystyka

Niesforni

"Bo ci studenci to podobno bardzo niesforni" Stanisław Wokulski w rozmowie z Jadwigą Misiewiczową.

Prowadzą głośny nocny tryb życia

"Po całych nocach ryczą, tupią, pieją, gwiżdżą… Nie ma służącej w domu, której by nie zwabiali do siebie…" Baronowa Krzeszowska na procesie do sędziego.

"Do godziny drugiej po północy śpiewali i krzyczeli, czasami nawet ryczeli i w ogóle starali się wydawać jak najwięcej głosów nieludzkich." I. Rzecki w pamiętniku.

Nieobyczajni, bezwstydni

"Prawda, że Maleski chodzi bez koszuli, ale w majtkach, a Patkiewicz chodzi bez majtek, lecz za to w koszuli. Panna Leokadia więc widzi cały garnitur..."

Deprawują wszystkie panny w okolicy, rozwiąźli

"Niech mnie Bóg skarze, jeżeli przy tych urwipołciach można było utrzymać młodą kucharkę dłużej jak osiem miesięcy. Panie Rzecki! mówię ci, że oni we trzech zaludniliby wszystkie ochrony… Ich tam, widać, w uniwersytecie uczą tego." Rządca Wirski do Ignacego Rzeckiego.

"Wieczorami zaś ci młodzi ludzie, nad którymi już nikt nie mieszkał i nikt nie mógł ich oblewać wodą, wieczorami zwoływali do siebie praczki i służące z całej kamienicy. Wówczas w lokalu pani baronowej rozlegały się krzyki i płacze spazmatyczne." I. Rzecki w pamiętniku.

Szybko się kłócą za sobą i godzą

"To już młodych ludzi ostatecznie zdetonowało; więc poszli do domu bardzo rozgniewani na siebie i każdy inną stroną ulicy. Nimeśmy jednak dopędzili ich dorożkami, już znowu szli razem i ukłonili się nam z wielką galanterią."

Postawa studentów wobec innych

Według trzeciego studenta utrzymują porządek w kamienicy

"Wtedy dopiero przekonacie się, coście stracili. Wszystkie praczki, wszystkie kucharki z tej kamienicy stracą humor, a pani Krzeszowska już bez przeszkody zacznie śledzić swoich sąsiadów, rachować każdego gościa, który przychodzi do nich z wizytą, i każde ziarno kaszy, które sypią do garnka... Owszem, wypędźcie nas!... Wtedy dopiero panna Leokadia zacznie wyśpiewywać swoje gamy i wokalizy z rana sopranem, a po południu kontraltem... I diabli wezmą dom, w którym my jedni jako tako utrzymujemy porządek!"

Skonfliktowani z sąsiadem z naprzeciwka

"Właśnie sąsiad z przeciwka skarży się na panów dobrodziejów!…" Rządca Wirski w obecności Ignacego Rzeckiego zwraca się do trzeciego studenta.

Dokuczają baronowej Krzeszowskiej

"Kara boska już wisiała nad głową intrygantki, w postaci śledzia, który wysuwał się z lufcika na trzecim piętrze. Śledzia owego trzymała jakaś tajemnicza ręka, odziana w granatowy rękaw ze srebrnym galonem, spoza ręki zaś co kilka sekund wychylała się mizerna twarz ze złośliwym uśmiechem.

Nie trzeba było mojej przenikliwości, ażeby zgadnąć, że był to jeden z nie płacących komornego studentów, który tylko czekał na ukazanie się baronowej w lufciku, ażeby na nią puścić śledzia.

Ale baronowa była ostrożna, więc mizerny studencina nudził się. Przekładał opatrznościowego śledzia z jednej ręki do drugiej i zapewne dla zabicia czasu robił bardzo nieprzystojne miny do dziewcząt z paryskiej pralni.

(...)Ledwie wyszliśmy na dziedziniec, patrzę, a pani baronowa wychyla się ze swego lufcika i woła, oczywiście do nas (...) Nagle — rozdzierającym głosem krzyknęła: „Ach! nihiliści...", i cofnęła się w głąb pokoju.

Jednocześnie o kilka kroków od nas spadł na podwórze śledź, na którego stróż rzucił się z taką drapieżnością, że nawet mnie nie spostrzegł."

"W ciągu dnia, gdy choćby jeden z nich był w domu, a zawsze był któryś, jeżeli tylko pani baronowa Krzeszowska wychyliła głowę przez lufcik (robiła to po kilkanaście razy na dzień), zawsze jej ktoś usiłował wylać z góry wodę na głowę.

Powiem nawet, że między nią a mieszkającymi nad nią studentami wytworzył się pewien rodzaj sportu, polegający na tym, że ona wyjrzawszy przez lufcik starała się jak najprędzej cofnąć głowę, a oni usiłowali wylewać na nią wodę jak najczęściej i w jak największych ilościach." I. Rzecki w pamiętniku.

"Tyle tylko mamy dziś satysfakcji, że poczciwe studenciny wylały na łeb baronowej coś tak obrzydliwego, że się domyć nie może…" Pani Jadwiga Misiewicz mówi do Ignacego Rzeckiego o dniu, w którym Krzeszowska oskarżyła Helenę Stawską o kradzież lalki.

"Ale najgorsze ze wszystkiego (przez co nawet wpadłam w nerwową chorobę), że ci panowie po kilka razy na dzień stukają do mego okna trupią główką…" Baronowa do sędziego w trakcie procesu.

Po powrocie do kamienicy dokuczają Maruszewiczowi

"Ale mnie dokuczają! — wybuchnął Maruszewicz. — Jeżeli okno otworzę, jeden z nich strzela do mnie grochem przez świstułę, co wcale nie jest przyjemne. Gdy się zaś zejdzie u mnie parę osób albo któraś z dam (dodał ciszej), bębnią mi grochem w okna tak, że wysiedzieć nie można... To mi przeszkadza... to mnie kompromituje. Ja pójdę na skargę do cyrkułu!..." Maruszewicz do barona Krzeszowskiego.

Postawa innych bohaterów wobec studentów

Ignacy Rzecki o studentach

Spostrzeżania Ignacego Rzeckiego na temat studentów mieszkających w kamienicy

"Naprzód ci studenci, z trzeciego piętra od frontu, byli to istotnie ludzie niespokojnego ducha."

Ignacy Rzecki przedstawia ich w pozytywnym świetle

"Na lewo od stołu — pani Krzeszowska, jej robaczywy adwokat i ten hultaj Maruszewicz, a na prawo dwaj studenci." Ignacy Rzecki opisuje proces wytoczony przez baronową Krzeszowską trzem studentom.

Jadwiga Misiewiczowa o studentach

Zwyczajna młodzież

"Zwyczajnie młodzi" Pani Jadwiga Misiewiczowa do Stanisława Wokulskiego.

Stanisław Wokulski o studentach

Stanisław Wokulski ufundował im stypendia

"Byli jacyś studenci, którzy głośno opowiadali, że Wokulski daje im stypendia". Wynika to z ustaleń księcia na temat Stanisława Wokulskiego.

Wirski o studentach

Wirski twierdzi, że Maleski, Patkiewicz, trzeci student są jowialni

„Maleski, Patkiewicz i ten trzeci. Co nie miałbym pamiętać takich diabłów. Jowialne chłopaki!” Wirski do I. Rzeckiego

Postawa Krzeszowskiej wobec studentów

Przegrali proces z baronową Krzeszowską i zostali eksmitowani w lutym

"Sędzia tymczasem napisał i przeczytał wyrok, mocą którego panowie: Maleski i Patkiewicz, zostali skazani na zapłacenie dwunastu rubli i pięćdziesięciu kopiejek komornego tudzież na opuszczenie lokalu przed 8 lutym."

Krzeszowska nie chce wolnego pokoju wynajmować żadnym studentom

"Nie zapominała przy tym upominać go, ażeby w razie zgłoszenia się konkurenta o lokal na trzecim piętrze bacznie przypatrywał się, szczególniej ludziom młodym, a gdyby to byli studenci, ażeby odpowiadał, że lokal już wynajęty." Instrukcja Krzeszowskiej dla męża w sprawie wynajęcia wolnego pokoju eksmisji Patkiewicza, Maleskiego i tego trzeciego.

Maruszewicz doniósł na nich i zostali aresztowani „- Klejn i ci dwaj... pamiętasz?... Ten Maleski i Patkiewicz... (...) Oni mieszkali w domu baronowej Krzeszowskiej, no i trochę, co prawda, szykanowali tego... tego Maruszewicza... On groził, a ci jeszcze lepiej... W końcu poleciał na skargę do cyrkułu... Zeszła policja, zrobił się jakiś skandal i wszystkich trzech wzięto do kozy.”

Postawa Krzeszowskiego wobec studentów

Baron Krzeszowski wynajął im ten sam pokój po eksmisji

"sądząc z opisu obawiam się, czy nie będzie nim jeden z tych młodych ludzi, których właśnie wypędziła moja żona…" Krzeszowski do Maruszewicza.

Postawa Maruszewicza wobec studentów

"Maruszewicz jest wściekły na nich"

Zostali aresztowani z powodu donosu Maruszewicza

"Oni mieszkali w domu baronowej Krzeszowskiej, no i trochę, co prawda, szykanowali tego... tego Maruszewicza... On groził, a ci jeszcze lepiej... W końcu poleciał na skargę do cyrkułu... Zeszła policja, zrobił się jakiś skandal i wszystkich trzech wzięto do kozy."

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.