Zadanie maturalne z języka polskiego

Dziady III. Sens męczeństwa młodzieży polskiej

Spis treści

Zadanie maturalne: Jak symbolika ziarna z bajki opowiedzianej przez Żegotę objaśnia sens męczeństwa młodzieży polskiej? Analizując przytoczony fragment Dziadów Adama Mickiewicza, zwróć uwagę na sytuację studentów i ich postawy.

Zadanie maturalne, które ma posłużyć maturzystom do przygotowania się do pisemnej części matury z polskiego, na której wymagana jest umiejętność pisania dobrego wypracowania maturalnego (najlepiej: rozprawkieseju) opartego na analizie załączonego do tematu fragmentu lektury (epikadramat) lub wiersza. Zadanie to może również przydać się do zwykłego powtórzenia wiedzy o tekście, epoce. Nie wymaga pomocy nauczyciela ponieważ klucz odpowiedzi jest dołączony do zadania maturalnego. Podstawą dla opracowania tego zadania maturalnego było zadanie maturalne stworzone przez CKE na potrzeby matury z języka polskiego.

Adam Mickiewicz Dziady, część III Akt I, scena I - fragmenty do zadania maturalnego

 


1
 Żegota – Ignacy Domeyko, filomata; po powstaniu listopadowym emigrował. W okresie pisania III części Dziadów był w najbliższym otoczeniu Mickiewicza.

2 Tomasz Zan – współtwórca Towarzystwa Filomatów, Filaretów i Promienistych; skazany w procesie na rok twierdzyi zesłanie do Orenburga.

3 Mowa o związkach studenckich: Filomatów, Filaretów i Promienistych.

4 Frejend Antoni – filomata, zginął w powstaniu listopadowym.

5 Adolf Januszkiewicz – student Uniwersytetu Wileńskiego, brał udział w powstaniu listopadowym, zesłany na Sybir.

6 Jan Sobolewski – filomata i filareta, skazany na zesłanie, zmarł pierwszy ze wszystkich filaretów jesienią 1829 r. w Archangielsku.

7 Józef Kowalewski – filomata, zesłany do Kazania.

8 Antoni Gorecki (1787–1863) – autor bajek politycznych. Opowieść Żegoty jest przeróbką bajki Diabeł i zboże.

 

ŻEGOTA1

Jużci przecież bez winy w Sybir nas nie wyślą;

A jakąż winę naszą znajdą lub wymyślą?

Milczycie, – wytłumaczcież, co się tutaj dzieje,

O co nas oskarżono, jaki powód sprawy?

TOMASZ2

Powód – że Nowosilcow przybył tu z Warszawy.

Znasz zapewne charakter pana Senatora.

[...] pomimo największych starań i zabiegów

Nie może w Polsce spisku żadnego wyśledzić;

Więc postanowił świeży kraj, Litwę, nawiedzić,

I tu przeniósł się z całym głównym sztabem szpiegów.

Żeby zaś mógł bezkarnie po Litwie plądrować

I na nowo się w łaskę samodzierżcy wkręcić,

Musi z towarzystw naszych3

wielką rzecz wysnować

I nowych wiele ofiar carowi poświęcić.

ŻEGOTA

Lecz my się uniewinnim –

TOMASZ

Bronić się daremnie –

I śledztwo, i sąd cały toczy się tajemnie;

Nikomu nie powiedzą, za co oskarżony,

Ten, co nas skarży, naszej ma słuchać obrony;

On gwałtem chce nas karać – nie unikniem kary. […]

ŻEGOTA

Wy długo tu siedzicie?

FREJEND4

Skądże datę wiedzieć?

Kalendarza nie mamy, nikt listów nie pisze;

To gorsza, że nie wiemy, póki mamy siedzieć. [...]

ADOLF5
Jan6dziś chodził na śledztwo, był godzinę w mieście,

Ale milczy i smutny; – i jak widać z miny,

Nie ma ochoty gadać:

KILKU Z WIĘŹNIÓW

No, Janie! Nowiny?

JAN SOBOLEWSKI

ponuro

Niedobre – dziś – na Sybir – kibitek dwadzieście

Wywieźli. […]

Wszystkich, – do jednego.

Sam widziałem. […]

Małe chłopcy, znędzniałe, wszyscy jak rekruci

Z golonymi głowami; – na nogach okuci.

Biedne chłopcy! – najmłodszy, dziesięć lat, nieboże,

Skarżył się, że łańcucha podźwignąć nie może;

I pokazywał nogę skrwawioną i nagą. […]

Wywiedli Janczewskiego; – poznałem, oszpetniał,

Sczerniał, schudł, ale jakoś dziwnie wyszlachetniał. […]

On postrzegł, że lud płacze patrząc na łańcuchy,

Wstrząsł nogą łańcuch, na znak, że mu niezbyt ciężył.

A wtem zacięto konia – kibitka runęła –

On zdjął z głowy kapelusz, wstał i głos natężył,

I trzykroć krzyknął: „Jeszcze Polska nie zginęła”. –

Wpadli w tłum; – ale długo ta ręka ku niebu,

Kapelusz czarny jako chorągiew pogrzebu,

Głowa, z której włos przemoc odarła bezwstydna,

Głowa niezawstydzona, dumna, z dala widna,

Co wszystkim swą niewinność i hańbę obwieszcza […]

Ta ręka i ta głowa zostały mi w oku,

I zostaną w mej myśli, – i w drodze żywota

Jak kompas pokażą mi, powiodą, gdzie cnota: […]

Tymczasem zajeżdżały inne rzędem długim

Kibitki; – ich wsadzano jednego po drugim.

Rzuciłem wzrok po ludu ściśnionego kupie,

Po wojsku, – wszystkie twarze pobladły jak trupie;

A w takim tłumie taka była cichość głucha,

Żem słyszał każdy krok ich, każdy dźwięk łańcucha. […]

Wywiedli ostatniego; – zdało się, że się wzbraniał,

Lecz on biedny iść nie mógł, co chwila się słaniał,

Z wolna schodził ze schodów i ledwie na drugi

Szczebel stąpił, stoczył się jak długi;

To Wasilewski, [...]

Nie zemdlał, nie zwisnął, nie ciężał,

Ale jak padł na ziemię prosto, tak otężał. [...]

Niesiony, jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte

Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte; [...]

Kibitka w tłum wjechała; – nim bicz tłumy przegnał,

Stanęli przed kościołem; i właśnie w tej chwili

Słyszałem dzwonek, kiedy trupa przewozili.

Spojrzałem w kościół pusty i rękę kapłańską

Widziałem, podnoszącą ciało i krew Pańską,

I rzekłem: Panie! Ty, co sądami Piłata

Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata,

Przyjm tę spod sądów cara ofiarę dziecinną,

Nie tak świętą ni wielką, lecz równie niewinną.

Długie milczenie

JÓZEF7

Czytałem ja o wojnach; – w dawnych, dzikich czasach,

Piszą, że tak okropne wojny prowadzono,

Że nieprzyjaciel drzewom nie przepuszczał w lasach

I że z drzewami na pniu zasiewy palono.

Ale car mędrszy, srożej, głębiej Polskę krwawi,

On nawet ziarna zboża zabiera i dławi;

Sam szatan mu metodę zniszczenia tłumaczy.[…]

ŻEGOTA

Józef nam coś o ziarnkach mówił, – na te mowy

Gospodarz winien z miejsca swego odpowiedzieć.

Lubo car wszystkie ziarna naszego ogrodu

Chce zabrać i zakopać w ziemię w swoim carstwie,

Będzie drożyzna, ale nie bójcie się głodu;

Pan Antoni8

już pisał o tym gospodarstwie.

JEDEN Z WIĘŹNIÓW

Jaki Antoni?

ŻEGOTA

Znacie bajkę Goreckiego?

A raczej prawdę?

KILKU

Jaką? Powiedz nam, kolego.

ŻEGOTA

Gdy Bóg wygnał grzesznika z rajskiego ogrodu,

Nie chciał przecie, ażeby człowiek umarł z głodu;

I rozkazał aniołom zboże przysposobić

I rozsypać ziarnami po drodze człowieka.

Przyszedł Adam, znalazł je, obejrzał z daleka

I odszedł, bo nie wiedział, co ze zbożem robić.

Aż w nocy przyszedł diabeł mądry i tak rzecze:

Niedaremnie tu Pan Bóg rozsypał garść żyta,

Musi tu być w tych ziarnach jakaś moc ukryta;

Schowajmy je, nim człowiek ich wartość dociecze.”

Zrobił rogiem rów w ziemi i nasypał żytem,

Naplwał i ziemią nakrył, i przybił kopytem; –

Dumny i rad, że Boże zamiary przeniknął,

Całym gardłem rozśmiał się i ryknął, i zniknął.

Aż tu wiosną, na wielkie diabła zadziwienie,

Wyrasta trawa, kwiecie, kłosy i nasienie.

O wy! co tylko na świat idziecie północą,

Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą;

Kto z was wiarę i wolność znajdzie i zagrzebie,

Myśli Boga oszukać – oszuka sam siebie.

[1832]

Adam Mickiewicz, Dziady część III, Wrocław 1984

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.