Wiersze. Teksty wierszy

Zbijewski Mieczysław Tytuń

Spis treści

Mieczysław Zbijewski

 

Tytuń

 

Chociaż tytuń jest dość drogi

Jednak go chętnie kupuje

 

Że za móy grosz zarobiony

Dym wychodzi z mojey gęby

I Kopciuszek napełniony

Przerywa Wenery stęby.

 

Gniewem uzbrojone kości

ułagodzą swoje fale,

Kiedy tytuń dam dla gości

I faykę z nimi zapale.

 

Chociaż grają dość wesoło

I po basach czucha smyk,

Ja się obrocę raz w koło

I z fajeczki: pyk, pyk, pyk.

 

Gdy mię trapi ucisk srogi

Jednym pykiem go zatruje.

 

Nic mię tak nie kontentuje:

Ani kwiaty, ani bale;

Jak gdy faykę naładuje

I z uwagą sobie pale

 

Dopaląc, odléwam parę

Tę, którą mi dym naskłada:

A za tę szczèrą ofiarę

Coś mi na myśl zaraz wpada.

 

Że dym z gęby wypuszczony

Jest podobien życiu memu

A ten w wodę obrócony

Wskazuje ziemię każdemu.1

 

 

1835 r. "Zbiór pamiątkowy"

 

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.