Charakterystyka Leonarda. Nie-Boska komedia, Zygmunt Krasiński
Charakterystyka Leonarda z Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego
Leonard jest to postać epizodyczna, pojawia się w III i IV części dzieła Zygmunta Krasińskiego pt. „Nie-boska komedia”. Ma on ambicje zostać bohaterem historycznym na miarę Napoleona.
- wierny towarzysz i podwładny Pankracego – „O, mistrzu mój”
- nakłania Przechrztów do brutalnej walki – „Masz rozum, bracie – kto od żelaza nie padnie w boju, ten na gałęzi skona”
- uważa, że jego wódz jest najlepszym i najwyższym z ludzi – „Ten, który myśli i czuje najpotężniej z nas wszystkich”
- czasami miewa również chwile zwątpienia w swojego mistrza, zarzuca mu niekonsekwencję w działaniu i opóźnianie zwycięstwa rewolucjonistów – „Kiedym przysiągł uwielbiać i słuchać ciebie, to że cię miałem za bohatera ostateczności, za orła lecącego wprost do celu, za człowieka stawiającego siebie i swoich wszystkich na jedną kartę”
- nie chce zwłoki, chce jak najszybszego zwycięstwa rewolucjonistów - „Na co ta odwłoka, te półśrodki, układy - rozmowy?”
- porywczy – (Pankracy o Leonardzie) „Krew ci bije do głowy - to konieczność lat twoich, a z nią walczyć nie umiesz i to nazywasz zapałem.”
- nieufny wobec wodza –
„LEONARD
Kogóż się boisz - któż cię wstrzymuje?
PANKRACY
Nikt - jedno wola moja.
LEONARD
I na ślepo jej mam wierzyć?” - posądza Pankracego o zdradę – „Ty nas zdradzasz”
- po naganie wodza reflektuje się, nie boi się śmierci, jest w stanie poświęcić swoje życie dla wyznawanych przez siebie idei, wartości, poglądów – „Uniosłem się, przyznaję - ale nie boję się kary. - Jeśli śmierć moja za przykład służyć może, sprawie naszej hartu i powagi dodać, rozkaż.”
- mówi bez zastanowienia – (zarzut Pankracego) „Myśl więcej, gadaj mniej”
- bezmyślnie wierzy w zwycięstwo – „Kto nam zdoła się oprzeć - przecię w nas wcieliła się Idea wieku naszego”
- negatywny stosunek do Hrabiego i reszty arystokratów, nie pochwala decyzji Pankracego o rozmowie z nim – „Pogardzam zanadto panami, bym wierzył temu, co o nim mówią - upadające rasy energii nie mają - mieć nie powinny, nie mogą.”
- boi się wodza rewolucjonistów – (podczas dialogu, kiedy Pankracy grozi mu śmiercią) „Przebaczasz mi, Obywatelu? (...) Jutro nic nie będzie?”
- zaślepiony ideą nowej wiary – (Mąż o Leonardzie) „Trzy ogniska palą się pod nim, wśród dymu i łuny twarz jego płonie, głos jego brzmi szaleństwem.”
- prorok nowej wiary – „To Leonard, prorok natchnięty Wolności”
- przewodniczy dziwnym rytuałom i obrzędom, wyuzdanie i orgie tłumaczy hasłami o wolności – „Dajcie mi ją do ust, do piersi, w objęcia, dajcie piękną moją, niepodległą, wyzwoloną, obnażoną z zasłon i przesądów, wybraną spośród córek Wolności, oblubienicę moją. (...) Do mnie, do mnie, o rozkoszo moja - córo Wolności! - Ty drżysz w boskim szale - natchnienie, ogarnij mą duszę- słuchajcie wszyscy - Teraz wam prorokować będę.”
- zaślepiony żądzą zemsty – „Każda ofiara zemsty, trup każdego ciemięzcy twoim niech będzie ołtarzem – w oceanie krwi utoną stare łzy i cierpienie rodu ludzkiego.”
- uznaje wyższość rewolucjonistów, nie wierzy w Boga, wzywa do niszczenia świątyń – „My oboje obrazem rodu ludzkiego, wyzwolonego, zmartwychwstającego - patrzcie - stoim na rozwalinach starych kształtów, starego Boga. - Chwała nam, bośmy członki Jego rozerwali, teraz proch i pył z nich, a duch Jego zwyciężyli naszymi duchami - duch Jego zstąpił do nicości.”
- namawia do zabójstw, usprawiedliwia je hasłami o ludziach wybranych, lepszych od innych, dyktator, imponuje mu przelew krwi – „Idźcie bez trwogi i mordujcie bez wyrzutów - boście wybrani z wybranych, święci wśród najświętszych - boście męczennikami - bohaterami Wolności.”
- święci zbrodniarzy na wzór przysiąg rycerskich – „Olejem, którym dawniej namaszczano królów, na zgubo królom namaszczam cię dzisiaj - broń dawnych rycerzy i panów na zatratę panów kładę w ręce twoje - na twoich piersiach zawieszam medalion pełny trucizny - tam, gdzie twoje żelazo nie dojdzie, niech ona żre i pali wnętrzności tyranów. - Idz i niszcz stare pokolenia po wszech stronach świata.”
- martwi się o wodza, gdy ten widzi postać Chrystusa – „Po tylu nocach bezsennych powinien byś odpocząć, mistrzu – znać strudzenie na rysach twoich.”
- boi się o Pankracego, wzywa pomoc – „Hej! obywatele - hej! bracia - demokraty, na pomoc!- Hej! ratunku - pomocy - ratunku!”
Stosunek Z. Krasińskiego do Leonarda
Zygmunt Krasiński nastawiony jest negatywnie do postaci Leonarda. Przejawia się to w jego czynach, bezwzględności, namowach do brutalnych zabójstw, opisach jego obrzędów oraz w fanatyzmie z jakim podchodzi do walki o wolność i wykonywaniu rozkazów swojego wodza. Autor dramatu wraz z nim krytykuje cały obóz rewolucjonistów, widać to w ich opisach: „Wszyscy nędzni ze znojem na czole, z rozczuchtanymi włosami, w łachmanach, z spiekłymi twarzami, z dłoniami pomarszczonymi od trudu – ci trzymają kosy, owi potrząsają młotami, heblami – patrz – ten wysoki trzyma topór spuszczony, a tamten stemplem żelaznym nad głową powija; dalej w bok pod wierzbą chłopię małe wisznię do ust kładzie, a długie szydło w prawej ręce ściska. – Kobiety przybyły także, ich natki, ich żony, głodne i biedne jak oni, zwiędłe przed czasem, bez śladów piękności, na ich włosach kurzawa bitej drogi – na ich łonach poszarpane odzieże – w ich oczach coś gasnącego, ponurego, gdyby przedrzeźnianie wzroku – ale wnet się ożywią – kubek lata wszędzie, obiega wszędzie. – Niech żyje kielich pijaństwa i pociechy!”. Krasiński rewolucjonistów ma za ludzi niewykształconych, którzy kierują się tylko poczuciem społecznej krzywdy i chęcią poprawienia swojej sytuacji kosztem dotychczasowych liderów w społeczeństwie.