Hierarchia obozowa - Opowiadania Borowskiego
Hierarchia obozowa w Opowiadaniach Tadeusza Borowskiego: Pożegnanie z Marią, Bitwa pod Grunwaldem, U nas w Auschwitzu, Proszę państwa do gazu, Dzień na Harmenzach.
„Proszę państwa do gazu" (T. Borowski) - hierarchia obozowa
Ludzi przedstawionych w opowiadaniu Tadeusza Borowskiego można podzielić na 3 grupy: Niemców, osoby przyjeżdżające w transportach oraz więźniów.
1.Najwyżej w hierarchii obozowej stoją oczywiście esmani, podoficerzy i oficerzy SS. Mają największą władzę. Są odpowiedzialni za porządek w obozie. Wywołują strach u więźniów:
„ Co brać nie chcecie?- powiedział jakby ze zdziwieniem i wyrzutem ospowaty esman i począł odpinać rewolwer .
„ Już się opróżniły wagony. Chudy ospowaty esman spokojnie zagląda do środka, kiwa głową z niesmakiem, ogarnia nas spojrzeniem i wskazuje wnętrze.
– Rein! Oczyścić"
2. Post jest również esmanem, jednak jest im podległy.
„ Człowiek w zielonym mundurze, bardziej niż inni obsypany srebrem, skrzywił usta z niesmakiem. Zaciągnął się papierosem, odrzucił go nagłym ruchem, przełożył teczkę z prawej do lewej i skinął na posta. Ten powoli ściągnął automat z ramienia, złożył się i przeciągnął serię po wagonach"
Wśród więźniów osoba posiadająca lepszą pracę, znająca reguły życia obozowego, współpracująca z hitlerowcami ma większą szansę na przeżycie, jest bardziej szanowana.
3. W tej grupie najwyższą pozycję zajmuje kapo, czyli więzień kierujący grupą roboczą. Posiada nieograniczona władzę nad wszystkimi więźniami . Godząc się na współpracę z okupantem i donosząc na innych może liczyć na lepsze pożywienie. Nie musi obawiać się wybiórki do gazu.
„ Kapo kończy ładowanie kotła od herbaty złotem, jedwabiami i czarną kawą".
4. Nieco niżej znajdują się vorarbeitierzy- pomocnicy kapy, którzy dzięki sprytowi i doświadczeniu potrafią doskonale sobie radzić w warunkach obozowych. Do tej zbiorowości należy Tadeusz, Henri, marsylczyk oraz inni więźniowie z komanda kanada. Są w stanie zorganizować sobie wiele rzeczy potrzebnych do codziennego funkcjonowania. Mają pod dostatkiem pożywienia, dobrą odzież i buty.
„ Słuchaj , mon ami, jak pójdziemy znów na rampę, przyniosę Ci oryginalnego szampana. Pewnie nigdy nie piłeś nie prawda?
– Nie (...) Zorganizuj lepiej buty, wiesz, takie dziurkowane z podwójną podeszwą, a o koszulce już nie mówię, dawno mi obiecałeś.
– Cierpliwości, cierpliwości, jak przyjdą transporty, przyniosę Ci wszystko. Znów pójdziemy na rampę".
Więźniowie z tej grupy handlują różnymi rzeczami , w zamian otrzymując paczki.
„ Kanada objuczona chlebami, marmoladą, cukrem, pachnąca perfumami i czystą bielizną ustawia się do odmarszu".
„ Parę dni obóz będzie żył z tego transportu: zjadał jego szynki i kiełbasy, konfitury i owoce, pił jego wódki i likiery i będzie chodził w jego bieliźnie, handlował jego złotem i tłumokami".
5.Najliczniejszą grupę stanowią „ zwykli więźniowie" podlegający wszelkim obozowym rygorom. Nie potrafią przystosować się do nowej sytuacji., ponieważ brak im cynizmu i odwagi. Przez współwięźniów są źle traktowani.
„ Platz- wrzasnąłem, przeciskając się między Grekami. Odsuwali się na bok".
„ Wokół nas siedzą Grecy, ruszają łapczywie żuchwami jak wielkie, nieludzkie owady, żrą łakomie zbutwiałe grudy chleba. Są zaoferowani, nie widzą, co będą robić. Niepokoją ich belki i szyny. Nie lubią dźwigania".
6. Najniższą i najmniejszą grupę w hierarchii zajmują „muzułmani". Są to zniszczeni moralnie i fizycznie więźniowie. Nie nadają się do pracy. Są kandydatami do najbliższej wybiórki do gazu. Przez innych traktowani są z pogardą.
„ Może się tal zdało go uspokoić? Drze się jakby Boga za nogi złapał.
– Nie chce mi się z buksy złazić. Niech się drze, prędzej do komory pójdzie"
„ Kończyliśmy właśnie wyżerkę, gdy u drzwi bloku uczynił się większy tłok. Odskoczyli muzułmani i rzucili się uciekając między buksy..."
Wśród ludzi przyjeżdżających w transportach również obowiązuje pewna hierarchia.
7. Tu najwyżej plasują się ludzie młodzi i zdrowi. Mają oni bowiem szansę na przetrwanie.
„ To ci, co poszli na prawo- młodzi i zdrowi- ci pójdą na lager. Gaz ich nie ominie, ale najpierw będą pracować."
8. Najgorzej maja się starzy i schorowani, gdyż od razu trafiają na auto.
„ Inni niosą dziewczynkę bez nogi, trzymając ją za ręce i za tą jedną pozostałą nogę. Łzy ciekną jej po twarzy, szepce żałośnie.
-Panie to boli, boli... Ciskają ją na auto między trupy. Spali się żywcem wraz z innymi"
„ Z całej rampy znosi się trupy, wielkie, nabrzmiałe, opuchnięte. Między nie ciska się kaleki, sparaliżowanych, przyduszonych, nieprzytomnych. Góra trupów kotłuje się, skowycze, wyje"
9. Kobiety z dziećmi również nie mogą liczyć na to, że uda im się uniknąć śmierci, gdyż także od razu idą do gazu.
„ Bierzcie te niemowlęta na miłość boską- wybucham, bo kobiety z przerażeniem uciekają ode mnie, wtulając głowy w ramiona. Dziwnie niepotrzebnie pada imię Boga, bo kobiety z dziećmi idą na auto, wszystkie, nie ma wyjątku".
„ Oto idzie szybko kobieta (...) Małe kilkuletnie dziecko(...) biegnie za nią, nie może nadążyć, wyciąga rączki z płaczem: - Mamo, mamo! – Kobieta, weźże to dziecko na ręce! – Panie, panie , to nie moje dziecko, to nie moje!- krzyczy histerycznie kobieta i ucieka, zakrywając rękoma twarz. Chce skryć się, chce zdążyć między tamte, które nie pojadą autem, które pójdą pieszo, które będą żyć..."
„Pożegnanie z Marią" (Tadeusz Borowski) - hierarchia obozowa
Inżynier
Jest to właściciel firmy budowlanej, posiada bardzo duży majątek który zdobył podczas wojny. Zatrudnia dużą ilość pracowników, dla których jest bardzo dobrym pracodawcą, np. pomimo iż niemieckie prawo wyznaczało ograniczenie w zarobkach ona płacił dużo więcej. Przez trzy miesiące bezinteresownie finansuje studia Tadeusza, stawia jednak jedyny warunek mianowicie Tadeusz ma uczyć się dla Ojczyzny. Uznany jest za bardzo dobrego i hojnego człowieka.
„pracowity właściciel, brzuchacz opięty, kraciastą kamizelką z brelokiem, apoplektycznie nerwowy inżynier z brodą w klin czerpiący zyski z firmy budowlane..., kupił dworski pojazd, cugowego konia, ze strzyżonym ogonem, wynajął woźnicę , wprawdzie nieco zaniedbany i podupadły, ale nadający się do polowań (miał bowiem spory kawał lasu) i uprzemysłowienia ( posiadał glinę), wreszcie w trzecim roku wojny rozpoczął i pomyślnie poprowadził pertraktacje ze Wschodnią Koleją Niemiecką o zakup i rozbudowę własnej bocznicy kolejowej i postawienie przy niej magazynów przeładunkowych. „
w czasie okupacji pomnożył swój majątek „(...) rozbudował składy w centralki, wydzierżawił plac (...) i założył na nim filię swego przedsiębiorstwa (...) nabył za pół miliona majątek ziemski pod stolicą
Kierownik (Jan)
Jest zarządca dużej firmy budowlanej. Nielegalnie zajmuje się wytwarzaniem i handlem bimbru. Swój majątek zdobył pracując jako magazynier w żydowskim przedsiębiorstwie. W czasie wojny jest pośrednikiem w handlu lokalami, prowadzi różne interesy oraz utrzymuje kontakty z gettem.
„jak kierownik chcę firmę to muszą z nim dobrze nie?"
„kierownik znał się na złocie i kosztownościach, sprzedawał i nabywał meble znał adresy pośredników mieszkaniowych a nawet sam handlował lokalami, miał stosunki ze złodziejami kolejowymi i ułatwiał im kontakty ze sklepami komisowymi, przyjaźnił się z szoferami i sprzedawcami części samochodowcy prowadził także ożywioną wymianę z gettem. „
Pani doktorowa
Jest to starsza bardzo zamożna kobieta, przed wojną była właścicielką ogromnego składu materiałów budowlanych. Udzieliła kierownikowi pomocy przed wojną. Jej córka uwieziona zostaje w getcie dlatego kobieta jest bardzo nieszczęśliwa. Ma nadzieję że uda się jej wrócić do obozu, z którego wcześniej udało się jej uciec i razem z córką czekać na śmierć.
„Odziana była zbyt biednie jak na przedwojenna właścicielkę ogromnego składu towarów budowlanych paru ciężarowych samochodów, własnej odnogi kolejowej, dziesiątków robotników i niewyczerpanego konta w bankach krajowych i szwajcarskich, zbyt biednie nawet jak na posiadaczkę platformy wszelkiego bagażu, wielu precyzyjnych maszyn do liczenia, zapobiegliwie i przezornie oddanych na przechowanie do konsulatu szwajcarskiego, nie mówiąc już o złocie i brylantach, które – według wyobrażenia ludzi ze strony aryjskiej każdy Żyd przynosił z getta"
Tadeusz
Narrator i główny bohater opowiadań Borowskiego. Zatrudniony jest w firmie budowlanej. Przez jakiś czas jest studentem. Interesował się poezją czytał i pisał wiersze. Jest bardzo zakochany w Marii. Młody i bardzo wrażliwy człowiek. Zmuszony jest żyć i dostosować się do panujących reguł w okupowanej stolicy.
„ja z początku wynosiłem ze składu ton i kredę koszykiem sprzedawałem je w mydlarniach okolicznych jednakże zżywszy się z kierownikiem serdeczniej, wszedłem z nim w spółkę podzieliłem teren pracy i uzgodniłem sposób księgowania. Wiązała nas również produkcja bimbru odbywająca się moim kosztem w mieszkaniu kierownika. Oddawszy mi lwi udział z detalicznej sprzedaży, kierownik pogrążył się w szerokich interesach wykorzystując firmę jako punkt przelotowy a telefon składu jako niezawodny sposób komunikacyjny"
Tomasz
Znajomy Tadka i Marii, redaktor syndykalistycznego dwutygodnika, uważa się za skrajnego lewicowca, handluje fałszywymi obrazami, pracuje razem z Tadkiem, wraz z żoną mieszka w mieszkaniu obok Tadka i Marii.
„mówiło się że to zawodowo gdyż handlował fałszywymi Corotami, Noakowskimi i Pankiewiczami. Poza tym był redaktorem syndykalistycznego dwutygodnika i uważał się za radykalnego lewicowca."
Maria
Młoda, wrażliwa, uczuciowa kobieta, bardzo zakochana w Tadeuszu. Zatrudniona jest przy rozwożeniu bimbru. Studentka podziemnego uniwersytetu.
Sklepikarz
Przedstawiciel przeciętnej ludności okupowanej Polski. W stosunku do klientów jest nieuczciwy i za wszelką cenę próbuje na wszystkim zarobić. Jego postępowanie wynika z faktu iż ma rodzinę i dzieci i jest świadom tego, że musi ich utrzymać.
„z reguły mi nie doważał a ceny wydatnie zaokrąglał. Uśmiechał się wstydliwie ale ręka drżała mu przy zgarnianiu pieniędzy. On nie dolewało pełna setki bimbru, nie doważał deka masła, ciął chleb na nierówne części i wyciskał z chłopów bezlitośnie forsę za każdą wypuszczoną dziewczynę"
"U nas w Auschwitzu..." (Tadeusz Borowski) - hierarchia obozowa
Kapo-jest to więzień kierujący grupą roboczą. Pilnował pracy, wydawa zupę, przydzielał premie. Miał nieograniczoną władzę nad innymi więźniami:"Arno Bohm, numer 8, wieloletni blokowy, kapo i lagerkapo, ten, który zabijał sztubowych, jeśli sprzedawali herbatę, i bił po dwadzieścia pięć za każdą minutę spóźnienia i każde słowo wymówione po wieczornym gongu."
Flegerzy są to obozowi sanitariusze między innymi Tadek,Stasiek, Witek. są uprzywilejowani w Auschwitzu, ponieważ biorą udział w zorganizowanych przez Niemców kursie sanitarnym. Obozowi sanitariusze nie są zobowiązani do brania udziału w apelach oraz nie przydziela się im pracy. Mieszkają we flegerni gdzie mają dużo lepsze warunki do życia niż inni więźniowie, mają ciepłe koce, prześcieradła na święta nawet przystrojony stół obrusem : "Ale są na naszej flegerni rzeczy bardziej cywilne: piec kaflowy z kolorowych, majolikowych kafli, takich, jakie leżały u nas na składzie. Piec ten ma chytrze urządzone ruszta do pieczenia: niby nic nie ma, a piecz choćby prosię. Są na pryczach „kanadyjskie" koce, puszyste jak futro kota. Są prześcieradła białe i bez zmarszczek. Jest stół czasem zaścielony obrusem, ale tylko od święta i do jedzenia."
"Rozkoszne dnie: bez apelów, bez obowiązków. Cały obóz stoi na apelu, a my w oknie, wpółwychyleni widzowie z innego świata."
Flegerzy nie noszą pasiaków oraz nie odczuwają takiego strachu jak pozostali więźniowie: "Chodzimy więc po Birkenwegu w naszych cywilnych, prosto z zauny ubraniach — jedyna piątka ludzi, którzy nie mają pasiaków.
Chodźmy po Birkenwegu, wygoleni, świeży i beztroscy. "
Najstarsi więźniowie (z najniższymi numerami) na przykład Elektryk. Są pewnego rodzaju elitą, już sam fakt, że udało im się przeżyć tak długo wzbudza szacunek innych więźniów. Najstarsi więźniowie łatwiej radzą sobie w obozach, doskonale znają zasady tam panujące, wiedzą ja przeżyć i jak zdobyć dodatkowe rzeczy np.odzież, jedzenie: "Elektryk, fantastycznie stary numer, tysiąc z małym okładem, obładowuje się kiełbasami, woreczkami z cukrem, bielizną damską, a gdzieś do buta wkłada kupę listów.
Zdrowi i silni więźniowie są przydatni do pracy, zapewniają oni rozwój fabryką, kopalnią, zarabiają na innych duże pieniądze, więc nie muszą bać się o to, że zostaną zagazowani: "Pracujemy w fabrykach i kopalniach. Dokonujemy olbrzymiej pracy, z której ktoś ciągnie niesłychany zysk.(...) Przy rozliczeniu rachunek okazał się tak fantastycznie milionowy, że za głowę złapał się nie tylko Auschwitz, ale sam Berlin."
Więźniowie: Aryjczycy a na samym końcu żydzi którzy byli traktowani oraz ograniczani najbardziej ze wszystkich więźniów: "W dużej poczekalni urządzono ring. Światło z góry, sędzia, bokserzy o sławie międzynarodowej, ale tylko Aryjczycy, bo Żydom występować nie wolno."
"Na Pawiaku był oddziałowym czy kąpielowym — taki pipel od Kronszmidta, który wespół z pewnym Ukraińcem na każdej wachcie katował Żydów. Znasz piwnice Pawiaka? Te żelazne podłogi? Otóż Żydzi nadzy, z rozparzoną po kąpieli skórą, czołgali się po nich tam i z powrotem, tam i z powrotem. Widziałaś kiedy buty żołnierskie od spodu? Ile tam gwoździ? Otóż Kronszmidt właził takimi butami na gołe ciało i jeździł na czołgającym się człowieku. Dla Aryjczyków było z tym łagodniej."
,,Bitwa pod Grunwaldem'' (Tadeusz Borowski) - hierarchia obozowa
Akcja opowiadania pt. "Bitwa pod Grunwaldem" rozgrywa się już po wojnie w Niemczech. W jednym obozie zgrupowani byli więźniowie, którzy uprzednio przebywali w różnych obozach koncentracyjnych. Jednak w ich życiu nie zmieniło się wiele: głodowe racje żywnościowe, zakaz samowolnego opuszczania terenu obozu. Zauważyć można było tylko zmianę straży niemiecką zastąpiła amerykańska.
W nowych warunkach wciąż najwyższą pozycję w hierarchii obozowej zajmowali żołnierze. Najwyższą pozycję zajmowała kadra dowódcza:
Major ,,Owinięty w dziewiczą zieleń niemieckiego munduru oficerskiego.''
Pułkownik ,,Sunął bowiem godnie i prosto i z wysiłkiem markował wojskowy, energiczny krok.''
Żołnierze amerykańscy ,,Śpiący u drugiego krańca muru żołnierz (...) schylił się, chwycił karabinek'', ,,Rozespany żołnierz ten który strzelił, przewiesił karabinek lufą na dół (...) i pogwizdując bezmyślnie, pośpieszył również w stronę bramy.''
Kolejna pozycja w hierarchii przypadała arcybiskupowi ,,U jego stup lśniły nad poręczami krzeseł siwe głowy.''
Najniższą pozycję w hierarchii obozowej wciąż zajmowali więźniowie.
Tadek ,,Ja tu nie jestem niczym, ale się wybiję. Mam kolegów, którzy mi pomogą, mam książki, od których trudno mi odejść. Tak je zbierałem, rozumiesz? Ja boję się ryzyka, za dużo śmierci widziałem, żeby się dać zabić. Niech inni, po co ja? Boję się przestrzeni, boję się ludzi, bo cóż ja jestem? Jakie mam prawa? (...) Żadnych, żadnych.''
Redaktor ,,Redaktor trafił do obozu z powstania, wprost od młodej żony.''
Profesor ,,Siedział władczo profesor i ironicznie uśmiechał się do mnie zza okularów.", ,,My, żywi, idźmy z żywymi.''
Nina ,,Dziewczyna pochyliła się czule nade mną.'', ,,Ja się nie boję''
Chorąży ,,Warknął gburowato chorąży, który czytał niemiecką książkę o Katyniu.''
Podchorąży Kolka ,,Nie zrzucał nigdy sukiennego munduru, leżał w nim cały dzień.'', ,,Krostowatą twarz zwracał nieodmiennie w stronę okna."
Cygan ,,Podparł się na łokciu i z zazdrością patrzył za okno.'', ,,Mnie tak wszystko pieruńsko boli''
Niektórzy z więźniów nie cieszyli się szacunkiem współwięźniów i to oni zajmowali najniższą pozycję w hierarchii.
Stefan ,,Stefan woził Niemkę pod pachę, przeprosił ją (...) Tak przy arcybiskupie. A podlec! Przecież całe wojsko w jego oczach skompromitowane.''
Kucharz ,,Czy kucharz kraść zdąży''
„Dzień na Harmenzach" (Tadeusz Borowski) - hierarchia obozowa
O kryterium hierarchii w lagrach decydowało doświadczenie obozowe i umiejętność wykorzystania w kontaktach z więźniami.
Niemcy;
Unterscharfuhrer – stopień w SS odpowiadający plutonowemu w wojsku
„a ta dziewczynka to córka Unterscharfuhrer, gospodarza w Harmenze"
Rottenfuhrer – stopień w SS odpowiadający kapralowi w wojsku
Esesman:
Bali się bo więzniowie: '"Esesman zniknął za drzewami, łopaty opadły i znieruchomiały. Grecy zapadli w zwykłe odrętwienie."
Bali się go Grecy i Tadeusz; „- wtrząsnełem nagle, zza zakrętu drogi bowiem wynurzył się esesman na rowerze i przejeżdżał obok nas, przyglądając się uważnie. Natychmiast pochylił się niżej karki, wzniosły się ciężko trzymane w pogotowiu łopaty, uderzyły o szyny francuski klucz."
Jedza lepsze jedzenie niż więzniowie; „
Dowódca warty
Ukarał małego chłopca bo jak do niego mówił nie ściągnął czapki. Był wyżej niż więźniowie, dowodził nimi; „Ale jak mówisz do SS-mana, to masz czapkę zdjąć ze łba i opuścić ręce"
„Dowódca warty podszedł bliżej i popatrzył na nas tak, jak się patrzy na parę koni" – jego stosunek do więźniów.
Pipel
Przygotowuje obiady dla więźniów; „W pustym inkubatorze pipel rozstawia naczynia, wyciera stołki i nakrywa stół do obiadu"
Więżniowie:
Mieli mniejsze prawa; „Podczas wydawania obiadu nie wolno im się ruszać. Później będą mogli przegiąć się w tył i położyć się na kolanach towarzysza, ale bida, jeśli złamią szyk szeregów."
Kapo
Tak się odnosił do więźniów „Wy psy" co oznacza ze był wyższy rangą od nich.
Wydawali posiłki. Tym samym mieli większe przywileje od innych więźniów; „Sam kapo, olbrzym i czerwony, stoi przy kotle."
Rozkazywał więźniom; „Jutro w ogóle zupy nie dostaniesz"
Iwan - kapo
Bał się go Tadeusz; „- A gdy milczałem i tylko od czasu do czasu stukałem kluczem o szyny i machinalnie oglądałem się na lewo i na prawo, czy nie idzie kapo, (..)"
Został ukarany przez esesmana; „Uterscharfuher wolno podniósł pejcz i ciął go po twarzy raz, drugi, trzeci."
Komando
- Wydawali zupy dla więźniów; „Każde komando ma swoje kotły poznaczone kredą."
„-Zabierać! Gromo wołam na Greków(..)"
Tadeusz
- Różnił się od innych więźniów. Nie narzekał na głóg miał co jeść: „Ale dlaczego ty nic od niej jeść? Kartofel, patatas? – nie jestem głodny, mam co jeść. – Ty niks gut, niks gut – kreci głową stary Grek, tragarz z Salonik, który zna dwanaście języków z południa – my jesteśmy głodni, wiecznie głodni, wiecznie, wiecznie..."
- Organizator; „- Wiesz, Tadeusz, bardzo cię lubię – rzekł niespodziewanie – ale ty głodu to tak naprawdę nie zaznałeś, co? – Zależy, co to jest głód. – Głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka jako na obiekt do zjedzenia. Ja już miałem taki głód."
- Bał się kapo, czyli był niżej jego w hierarchii: „- A gdy milczałem i tylko od czasu do czasu stukałem kluczem o szyny i machinalnie oglądałem się na lewo i na prawo, czy nie idzie kapo, (..)"
- Bał się esesmana; „- wstrząsnełem nagle, zza zakrętu drogi bowiem wynurzył się esesman na rowerze i przejeżdżał obok nas, przyglądając się uważnie. Natychmiast pochylił się niżej karki, wzniosły się ciężko trzymane w pogotowiu łopaty, uderzyły o szyny francuski klucz."
- Ogłasza zbiórkę; „Zbiórka – drę się i gwiżdżę z daleka"
- Pomocnik kapy
Beker
- Zlagrowany; „- A zabijałeś ludzi? A wieszałeś ich na słupku za głupią ukradzioną kostkę margaryny albo za bochenek chleba? – Wieszałem złodziejów. (..) – A drugiego syna powiesiłem w Poznaniu, ale nie za ręce, tylko za szyję, bo ukradł chleb. – Bydlę!"
- Bał się esesmana czyli tym samym był niżej jego w hierarchii: '"Esesman zniknął za drzewami, łopaty opadły i znieruchomiały. Grecy zapadli w zwykłe odrętwienie."
- Tadek o Bekerze; „czuję na sobie czyjś uporczywy wzrok. W pierwszym rzędzie siedzi Beker, wyłupuje oczy utkwił pożądliwie w zupie" - był bardzo głodny., bardziej od Tadka.
Janek;
- pracuje obok Tadka
Andrzej;
- dostał dokładkę od Tadka w zamian za jabłka
- jeden z więźniów