Słownik. Inny świat - opracowanie lektury

Barak pieriesylny

Inny świat. Barak pieriesylny

Artykuł znaczenie pochodzenie i znaczenie terminu: barak pieriesylny.

Barak pieriesylny

to barak dla więźniów, którzy w Jercewie nocują po to, by zostać odtransportowani do obozów leżących dalej na wschód.

„barak tranzytowy dla więźniów przechodzących z innych »łagpunktów« przez Jercewo".

Pieriesylny - wygląd baraku

„Do baraku »pieriesylnego« schodziło się z drewnianej ścieżki w dół, po paru wyrąbanych w śniegu schodkach, które od ciągłego stąpania przybrały kolor zabłoconej podłogi w sionce; był ciemny, brudny, bez wody i »chwoi« - i znacznie niższy od innych, tak że na górnych pryczach można było rozmawiać tylko leżąc lub siedząc ze zgiętymi w pałąk plecami. Na gwoździach przybitych do belek, które wspierały pułap i obramowywały ciasne szuflady legowisk, wisiały wiecznie mokre buty, a na zygzakowatej rurze od piecyka suszyły się przemoczone onuce".

„W pierwszej chwili po wejściu nie widziało się na ogół prawie nic i trzeba było dopiero oswoić się z mdłym światłem małej żarówki na przeciwległej ścianie, aby wyłowić z półmroku dwa rzędy gołych stóp na pryczach, sterczące z szarych usypisk ciał ludzkich nakrytych z głową łachmanami, i trzy lub cztery cienie pochylone z wyciągniętymi przed siebie dłońmi nad rozgrzaną blachą piecyka jak nad blatem stolika wirującego".

Pieriesylny - relacje międzyludzkie

„Pierwszy przedwieczorny przybysz do baraku »pieriesylnego« ożywiał zwykle jego milczących mieszkańców, poszturchując ich w gołe stopy czterema pytaniami: kto, skąd, dokąd i za co? Czasem, po takim wstępie, spod stosu spiętrzonych bezładnie szmat wynurzała się jakaś wynędzniała twarz o półobłąkanym spojrzeniu i odepchnąwszy natręta wściekłym "paszoł won", chowała się na powrót za śmierdzącą zasłonę. Na ogół jednak kilka takich prób nawiązania znajomości wystarczyło, aby na pryczach zaczęły się podnosić przygarbione postacie, skore do rozmowy i handlu wymiennego".

„Pod wieczór było już zawsze w »pieriesylnym« rojno jak w ulu. Oparci o pionowe stropy ,Jercewscy wymieniali z »tranzytnymi«, którzy rzadko schodzili z prycz, trzęsąc się ze strachu nad swoim dobytkiem więziennym, przeżycia, obserwacje, zasłyszane wiadomości i chleb na machorkę".

Pieriesylny - zalety

„Co mi się najbardziej w »pieriesylnym« podobało, to jego atmosfera; przy odrobinie wyobraźni mógł przypominać coś pośredniego pomiędzy schroniskiem dla wykolejonych trampów, wyruszających po złote runo, a zwykłą kawiarnią europejską. Tutaj przecież można było poznać nowych ludzi, dowiedzieć się, co słychać w innych więzieniach, kupić szczyptę machorki, użalić się wspólnie nad parszywą dolą i - last but not least - posobaczyć, korzystając z małych szans donosu w tym parodniowym prowizorium, na Stalina i jego gwardię pretoriańską".

 

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.