Lalka - opracowanie lektury

Krzeszowska baronowa

Charakterystyka. Baronowa Krzeszowska "Lalka" B. Prusa

charakterystyka z cytatami

Jedną z najbardziej barwnych kobiet jest Krzeszowska. "Lalka" jest pełna różnorodnych portretów bohaterek, ale Krzeszowską z nich wyróżnia jednoznacznie zły wizerunek. Stanowi ona przykład nieszczęśliwej kobiety, której życie nie należy do najłatwiejszych (mimo przynależności do arystokracji).

 

Krzeszowska jest „trochę narwana". Według Mraczewskiego.

„pan baron i pani baronowa od roku prowadzą ze sobą wojnę. On chce rozwodu, na co ona się nie zgadza; ona chce przepędzić go od zarządu swoim majątkiem, na co on się nie zgadza. Ona nie pozwala mu trzymać koni, szczególniej jednego wyścigowca; a on nie pozwala jej kupić kamienicy po Łęckich, w której pani Krzeszowska mieszka i gdzie straciła córkę". Według Mraczewskiego.

Krzeszowska mieszka w zlicytowanej kamienicy Łęckich

„Baronowa Krzeszowska na drugim piętrze!" Stanisław Wokulski, odczytując spis lokatorów kamienicy.

„jej ciotka była dumną". Izabela Łęcka o swojej ciotce.

Nie należy w rodzinie arystokratycznej do godnych zaufania

„Krzeszowska, która utopiłaby nas w łyżce wody..." Tomasz Łęcki, gdy mówi o ofercie Krzeszowskiej za kamienicę

„Czego ona od nas chce, ta szkaradna kobieta!..." Izabela Łęcka o Krzeszowskiej w reakcji na list, który do niej napisała baronowa.

W kamienicy Łęckich zmarła jej córeczka.

„nabył kamienicę, w której zgasło moje ukochane dziecko" Krzeszowska w liście do Izabeli Łęckiej o Stanisławie Wokulskim.

Histeryczka

„Jak wszystkie histeryczki" rządca Wirski do Ignacego Rzeckiego.

Matka, której zmarło dziecko

„Straciła córeczkę" rządca Wirski do Ignacego Rzeckiego.

„To nieszczęśliwa kobieta - przerwała pani Stawska. - Straciła córkę." Helena Stawska do Stanisława Wokulskiego.

Nieustannie przeżywa śmierć dziecka

„W pierwszej chwili prawie zlękłam się, bo ona, biedaczka, nie ma przyjemnej powierzchowności, taka blada, tak zawsze czarno ubrana, takie ma jakieś spojrzenie... Ale rozbroiła mnie w jednej chwili, kiedy zobaczywszy Helunię rozpłakała się i upadła przed nią na kolana wołając: takie było moje małe biedactwo i już nie żyje!..." Helena Stawska mówi Ignacemu Rzeckiemu o wizycie Krzeszowskiej w jej mieszkaniu.

Porzucona żona

„mąż ją porzucił..." Rządca Wirski do Ignacego Rzeckiego.

Awanturuje się, konfliktowa osoba

„Same awantury!..." Rządca Wirski do Ignacego Rzeckiego.

Krzeszowska cynicznie ocenia mężczyzn

„Znam ja was. Obsypujecie pieszczotami kobietę, dopóki wam nie zaufa, a potem trwonicie jej majątek i żądacie rozwodu..." W "Pamiętniku starego subiekta" I. Rzeckiego

Wariatka i wrogo nastawiona do innych

„A co o nich plecie ta wariatka, niech pan nie słucha. Ona nienawidzi Stawskiej, nie wiem nawet za co. Chyba za to, że jest piękna i ma córeczkę jak cherubinek... " Rządca Wirski do Ignacego Rzeckiego.

„trzeba być taką półwariatką jak pani baronowa." I. Rzecki o procesie, który Krzeszowska wytoczyła Helenie Stawskiej.

Lubi pisać anonimy, by zaszkodzić innym (Stanisławowi Wokulskiemu, Helenie Stawskiej)

Intrygantka

„Przyszła mnie prosić, ażebym pomogła jej w uporządkowaniu bielizny, sukien, koronek, słowem, całego gospodarstwa. Ona spodziewa się, że wkrótce mąż do niej wróci, i chce poodświeżać jedne drobiazgi, inne zakupić. A że jak mówi, nie ma gustu, więc prosi mnie do pomocy i obiecuje mi płacić po dwa ruble za trzy godziny co dzień." Helena Stawska mówi Ignacemu Rzeckiemu o wizycie Krzeszowskiej w jej mieszkaniu.

„Przede wszystkim baronowa wcale nie korzysta ze swego obszernego apartamentu. Salon, buduar, pokój sypialny, jadalny, pokój barona, wszystko stoi pustką. Meble i lustra pozasłaniane pokrowcami; z roślin, jakie tam były kiedyś, dziś są patyki albo tylko wazony pełne próchna zamiast ziemi ; na kosztownych obiciach kurz. Jada także Bóg wie po jakiemu, nie biorąc czasem przez parę dni nic ciepłego w usta, i trzyma na tak wielki dom tylko jedną służącą, której w dodatku wymyśla od rozpustnic i złodziejek." Ignacy Rzecki w pamiętniku.

„Cóż mam robić, nieszczęsna sierota i prawie wdowa? Chyba jak mego występnego męża natchnie dobry Bóg, ażeby żałował za swoje niecne czyny i wrócił do mnie, chyba wtedy zmieni się nieco moje pustelnicze życie. O ile zaś mogę wnosić ze snów i przeczuć, jakie na mnie zsyła niebo podczas gorących modłów, mąż mój powinien by nawrócić się lada dzień, bo już i pieniędzy, i kredytu nie ma ten nieszczęśliwy opętaniec..." Krzeszowska do Heleny Stawskiej.

Nie ma rodziny „Ja już nie mam nikogo, a choćbym nawet miała, nie mogłabym przyjmować u siebie ludzi tak chciwych i ordynarnych. Familia zaś mego męża wypiera się mnie, gdyż nie pochodzę ze szlachty; co im zresztą nie przeszkadzało wytumanić ode mnie ze dwieście tysięcy rubli. Dopóki pożyczałam im na wieczne nieoddanie, politykowali ze mną ; ale gdy się opatrzyłam, zerwali stosunki i nawet oni to namawiali mego nieszczęśliwego męża, ażeby położył mi areszt na majątku. O, co ja przeżyłam z tymi ludźmi!..." Baronowa Krzeszowska do Heleny Stawskiej.

„Jedyny pokój (mówi pani Stawska), w którym baronowa cały dzień spędza, jest pokoik jej zmarłej córeczki. Ma to być bardzo smutny i dziwaczny zakątek, wszystko w nim bowiem zostało jak za życia nieboszczki. Jest więc łóżeczko, na którym co kilka dni zmienia się pościel, szafka z ubraniem, które równie często trzepie się i czyści w salonie, bo na dziedziniec nie pozwoliłaby baronowa wynieść tych świętych pamiątek. Jest mały stolik z książkami i z kajetem otwartym na tej stronie, na której biedne dziecko pisało ostatni raz: "Najświętsza Panno, form..." I nareszcie jest półka, pełna lalek małych i dużych, ich łóżeczek i ich garderoby." Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta"..

Intrygantka – zatrudniła Helenę Stawską, by ta przekonała S. Wokulskiego do sprzedaży kamienicy po niższej cenie

„Niech więc pani przynajmniej spełni chrześcijański obowiązek i powie temu człowiekowi, jak jestem dla pani życzliwa..."

„Niech pan sobie wyobrazi - mówiła - jaka ta pani Krzeszowska, mimo swoich dziwactw, jest zacna kobieta. Spostrzegła, że mi smutno bez Heluni, i prosiła mnie raz na zawsze, ażebym brała Helunię ze sobą do niej na te parę godzin..." Helena Stawska do I. Rzeckiego.

Odkupiła kamienicę od Stanisława Wokulskiego

„Tymczasem jędza ta wyczerpawszy rozmaite protekcje i lękając się, ażeby Wokulski albo nie podniósł ceny, albo nawet nic sprzedał kamienicy komu innemu, zdecydowała się ostatecznie kupić ją za sto tysięcy rubli! Była podobno wściekła przez kilka dni, dostała spazmów, zbiła służącą, zwymyślała swego adwokata w biurze rejentalnym, ale podpisała akt nabycia." I. Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

Bezwzględna wobec innych, chciwa

„To jest o tyle cicho, że już nie słyszeliśmy nic o pani baronowej, tylko jej lokatorowie wpadali do nas z pretensjami. Najpierw przybiegł szewc, ten z trzeciego piętra w tylnej oficynie, płacząc, że nowa właścicielka podwyższyła mu komorne o trzydzieści rubli na rok." Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

Zwolniła Wirskiego

„wymówiła mi baba rządcostwo i każe wynosić się od Nowego Roku". Wirski mówi o tym Ignacemu Rzeckiemu.

„Wokulski - odparłem - już pomyślał o panu: dostaniesz posadę przy spółce do handlu z cesarstwem..." Ignacy Rzecki do Wirskiego

Mściwa: wymówiła lokal właścicielce paryskiej pralni

„Dziś ta flądra przysyła do mnie jakiegoś draba z wymówieniem komornego. Nie wiem nawet, co jej do łba strzeliło, bo płacę przecież regularnie... A ona mi wymawia komorne, ta lafirynda, i jeszcze rzuca cień na mój zakład... Mówi, że moje panny wdzięczyły się do studentów, co łże, i myśli... Ona sobie myśli, że ja w środku zimy znajdę lokal... że się wyprowadzę z domu, do którego przywykli moi kundmani..."

nie zapłaciła H. Stawskiej za pracę

„- A czy pani zwróciła należność?

- Nie... powiedziała, że nie ma teraz pieniędzy ani pewności, czy mój rachunek jest dokładny." Dialog I. Rzeckiego z Heleną Stawską w sklepie Stanisława Wokulskiego.

Wytacza proces Helenie Stawskiej o kradzież lalki

„To kobieta skruszona, żałuje za grzechy i niezawodnie poprawi się." Wirski do I. Rzeckiego w "Pamiętniku starego subiekta".

„Do tej pory dzień schodził jej na wymyślaniu Mariannie, na pisywaniu listów do lokatorów o to, że schody są zaśmiecone, na wypytywaniu stróża: czy nie zdarł kto karty wynajmu mieszkań? czy praczki z paryskiej pralni nocują w domu albo czy rewirowy nie miał do niej jakiego interesu? Nie zapominała przy tym upominać go, ażeby w razie zgłoszenia się konkurenta o lokal na trzecim piętrze bacznie przypatrywał się, szczególniej ludziom młodym, a gdyby to byli studenci, ażeby odpowiadał, że lokal już wynajęty." Narrator opisuje zwyczajne zajęcia Krzeszowskiej po przejęciu kamienicy.

„Albo się, psia mać, powieszę, albo dłużej nie wytrzymam z taką panią!" Stróż o Krzeszowskiej.

Nienawidziła Heleny Stawskiej, bo podejrzewała, że była kochanką barona

„Stawska była twoją kochanką..."

Nie jest kochana przez męża

„Myślałem, że osioł Maruszewicz zbałamuci baronowę... Dopieroż miałbym spokój w domu!... Jaka byłaby ona pobłażliwa na moje drobne grzechy... Ale i cóż?... Baronowa ani myśli mi się sprzeniewierzyć". Baron do Stanisława Wokulskiego.

Po powrocie barona Krzeszowska się zmieniła

„I baronowa spokorniała, bo z jednej strony boi się męża, a z drugiej studentów." Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

„Takim sposobem baronowa za swoją złość i mściwość, a Maruszewicz za intrygi, z jednej i tej samej ręki ponoszą karę;" Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

„Pokazano mi dzisiaj kurierek, w którym pani baronowa Krzeszowska nazywa się jedną z najzacniejszych i najlitościwszych naszych niewiast za to, że dała dwieście rubli na jakiś przytułek." Ignacy Rzecki w "Pamiętniku starego subiekta".

Mraczewski twierdzi, że jest spokrewniony z baronową jest w bliskich kontaktach z nią i jej mężem.

Źródło:

Lalka B. Prus - strona Uniwersytetu Gdańskiego

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.