Jan Kochanowski
Pieśń Świętojańska o Sobótce
Gdy słońce Raka zagrzewa,
A słowik więcej nie spiewa,
Sobótkę, jako czas niesie,
Zapalono w Czarnym Lesie.
Tam goście, tam i domowi
Sypali się ku ogniowi;
Bąki za raz troje graty
A sady się sprzeciwiały.
A słowik więcej nie spiewa,
Sobótkę, jako czas niesie,
Zapalono w Czarnym Lesie.
Tam goście, tam i domowi
Sypali się ku ogniowi;
Bąki za raz troje graty
A sady się sprzeciwiały.
Fragment pochodzi ze strony na której znajdziesz ciąg dalszy:
BIBLIOTEKA LITERATURY POLSKIEJ W INTERNECIE
BIBLIOTEKA LITERATURY POLSKIEJ W INTERNECIE