Język polski: matura, egzamin, sprawdzian, wiedza i umiejętności

poezja

  • Eviva l'arte! - tekst wiersza Kaziemierza Przerwy-Tetmajera

    Eviva l'arte!, Tetmajera - grafika

    Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Eviva l'arte!

    Eviva l'arte! Człowiek zginąć musi —
    Cóż, kto pieniędzy nie ma, jest pariasem,
    Nędza porywa za gardło i dusi —
    Zginąć, to zginąć, jak pies, a tymczasem,
    Choć życie nasze splunięcia nie warte:
    Eviva l'arte!


    Eviva l'arte! Niechaj pasie brzuchy
    Nędzny filistrów naród! My artyści,
    My, którym często na chleb braknie suchy, 
    My, do jesiennych tak podobni liści,
    I tak wykrzykniem: gdy wszystko nic warte,
    Eviva l'arte!


    Eviva l'arte! Duma naszym bogiem,
    Sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi!
    Możemy z głodu skonać gdzieś pod progiem,
    Ale jak orły z skrzydły złamanemi —
    Więc naprzód! Cóż jest prócz sławy co warte?
    Eviva l'arte!


    Eviva l'arte! W piersiach naszych płoną
    Ognie przez Boga samego włożone:
    Więc patrzym na tłum z głową podniesioną,
    Laurów za złotą nie damy koronę, 
    I chociaż życie nasze nic nie warte:
    Eviva l'arte!

    Źródło:

    https://wolnelektury.pl/

  • Kowal - tekst wiersza Leopolda Staffa

    Kowal, L.Staffa - grafika

    Kowal

    Leopold Staff

     

    Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych,

    Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,

    Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych

    I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło.

     

    Grzmotem młota w nią walę w radosnej otusze,

    Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne,

    Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,

    Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne.

     

    Lecz gdy ulegniesz, serce, pod młota żelazem,

    Gdy pękniesz, przeciw ciosom stali nieodporne:

    W pył cię rozbiją pięści mej gromy potworne!

    Bo lepiej giń, zmiażdżone cyklopowym razem,

    Niżbyś żyć miało własną słabością przeklęte,

    Rysą chorej niemocy skażone, pęknięte.


    Źródło:

    https://literat.ug.edu.pl/staff/001.htm

  • Melodia mgieł nocnych - tekst wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera

    Melodia mgieł nocnych, Tetmajera - grafika

    Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Melodia mgieł nocnych 

    (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym)


    Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
    lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie…
    Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca,
    co nam ciała przezrocze tęczą blasków nasyca,
    i wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze,
    i limb szumy powiewne, i w smrekowym szept borze,
    pijmy kwiatów woń rzeźwą, co na zboczach gór kwitną,
    dźwięczne, barwne i wonne, w głąb wzlatujmy błękitną.
    Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
    lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie…
    Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona,
    lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona,
    puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przezroczą,
    i sów pierzem puszystym, co w powietrzu krąg toczą,
    nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci,
    jak my same, i w nikłe oplątajmy go sieci,
    z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące,
    gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce,
    a wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie,
    nim je zerwie i w pląsy pogoni nas skocznie…

    Źródło:

    Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Melodia mgieł nocnych (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym), [w:] tegoż, Poezje, Warszawa 1980, s. 230.

  • Przedśpiew - tekst wiersza Leopolda Staffa

    Przedśpiew, L.Staffa - grafika

    PRZEDŚPIEW, Leopold Staff
     

    Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów,

    Wyznawca snów i piękna i uczestnik godów,

    Na które swych wybrańców sprasza sztuka boska:

    Znam gorycz i zawody, wiem, co ból i troska,

    Złuda miłości, zwątpień mrok, tęsknot rozbicia,

    A jednak śpiewać będę wam pochwałę życia -

    Bo żyłem długo w górach i mieszkałem w lasach.

    Pamięcią swe dni chmurne i dni w słońca krasach

    Przechodzę, jakby jakieś wielkie, dziwne miasta,

    Z myślą ciężką, jak z dzbanem na głowie niewiasta,

    A dzban wino ukrywa i łzy w swojej cieśni.

    Kochałem i wiem teraz, skąd się rodzą pieśni;

    Widziałem konających w nadziejnej otusze

    I kobiety przy studniach brzemienne, jak grusze;

    Szedłem przez pola żniwne i mogilne kopce,

    Żyłem i z rzeczy ludzkich nic nie jest mi obce.

    Przeto myśli me, które stoją przy mnie w radzie,

    Choć smutne, są pogodne jako starcy w sadzie.

    I uczę miłowania, radości w uśmiechu,

    W łzach widzieć słodycz smutną, dobroć chorą w grzechu,

    I pochwalam tajń życia w pieśni i w milczeniu,

    Pogodny mądrym smutkiem i wprawny w cierpieniu.

    Źródło: 

    https://literat.ug.edu.pl/staff/029.htm

Czy zgadzasz się na użycie ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.