Charakterystyka Miętusa

Witold Gombrowicz: Ferdydurke. Miętus - charakterystyka z cytatami

Jest to chyba najbardziej pokraczny i tajemniczy bohater Ferdydurke. Miętalski znany również jako Miętus jest postacią, która ze strony na stronę poczwarnieje, przechodzi przedziwną i przerażającą metamorfozę, która jest konsekwencją gęby. Gęba niszczy Miętusa.

Miętus ma 18 lat

„nie mógł walnąć honorowo wyrostka o niespełna osiemnastu wiosnach, zwłaszcza gdy ta cecha osiemnastki została podkreślona i uwypuklona."

Ojciec Miętalskiego nie żyje:

„W dodatku ciotka (...) wypytywała o stosunki rodzinne i o nieboszczyka ojca."

Charakterystyka Miętusa jako chłopak - przywódcę łobuzów:

Hopek to prawa ręka Miętusa:

„Miętusowi zasię sekundował Hopek."

Myzdral to pomagier Miętusa:

„Tymczasem Miętus na boku z Myzdralem przygotowywał jakieś sznurki, a Myzdral zdjął nawet szelki."

Jest to wulgarny łobuz:

„Wydawszy te rozkazy ordynarny łobuz, zwany przez innych Miętusem, podkradł się pod drzewo i wyrył na nim cztery litery w ten sposób"

Zachowuje się prostacko:

„Ale Miętus splunął."

Furiat:

„Szalał. Patrzyłem na niego z kropelkami potu na czole i z policzkami powleczonymi bladością."

Charakterystyka Miętusa na podstawie relacji z Józiem Kowalskim:

Stosuje agresję i przemoc wobec innych:

„- Milcz, szczeniaku! - odparł ordynus dając mi kuksańca."

„syknął i nastąpił mi boleśnie na nogę."

Miętalski mści się na Józiu, wybierając go na superarbitra pojedynku między Syfonem i Miętusem:

„Umyślnie to zrobił! Umyślnie powołał mnie na superarbitra! Żebym musiał patrzeć, żebym widział. Zawziął się - babrząc siebie, mnie również chciał zbabrać, nie mógł znieść, że go przywiodłem do chwilowej słabości z parobkiem. Czyż mogłem narażać twarz swą na ten widok? Wiedziałem, że jeśli wchłonę to małpiarstwo, twarz moja przenigdy nie wróci do normy, bezpowrotnie przepadnie ucieczka, nie, nie, niech wyprawiają, co im się podoba, ale nie przy mnie, nie przy mnie!"

Gęba wpływa na zachowanie Miętusa i Józia – łączy ich:

„Miętus złapał mię pod ramię i zataczając się ruszyliśmy do mego pokoju, pijani nie alkoholem, ale gębami naszymi."

Po porażce z Zutą Miętus staje się powiernikiem Józia:

„Rozpłakałem się i opowiedziałem mu wszystko o pensjonarce, niczego nie pomijając."

„Wysłuchał mię dobrotliwie jak ojciec"

Charakterystyka Miętusa na podstawie relacji z Syfonem:

Uznaje niewinność Syfona za zagrożenie dla wszystkich uczniów:

„Syfon, Matko Święta, Syfon, ależ pomyśl, że to nie tylko o ciebie chodzi, ty nas kompromitujesz, nas wszystkich - nie będę śmiał spojrzeć na żadną dziewczynę."

Nawołuje do przemocy wobec chłopiąt:

„dlaczego nie dacie kopniaka temu orlęciu, chłopięciu? Czy już nie ma w was wcale krwi? Czy nie ma ambicji? Kopniaka, kopniaka dlaczego nie dacie? Kopniak tylko może was uratować! Chłopakami bądźcie! Pokażcie mu, żeśmy chłopaki z dziewczynami, nie jakieś tam chłopięta z dziewczętami!"

„- Hajda! Hajda! Na niego, chłopaki! Bić chłopię! Bij, zabij, bijcie, zabijajcie chłopię!"

Zdaje sobie sprawę, że spór z Syfonem, w który się wdał, jest nie do wygrania:

„Walczyć? Ale walczyć nie można. Bo przypuściwszy nawet, że damy po zębach, cóż z tego? W to mu graj - zrobimy z niego męczennika, dopiero wtedy zobaczycie, jaką nam odwali niezłomną i uciśnioną niewinność. A zresztą, choćbyśmy i chcieli rzucić się na nich, widzieliście przecież - odstawią nam takie bohaterstwo, że najodważniejszy zwieje. Nie, to na nic! I w ogóle wszystko - przekleństwa, występki, brudy na nic, na nic! Mówię wam, to tylko woda na jego młyn, to tylko mleczko dla jego chłopięcia."

Miętalski chce przemocą uświadomić Syfona:

„jeżeli Syfon sam nie chce, musimy go uświadomić siłą. Trzeba będzie porwać go i związać. Na szczęście, można jeszcze dostać się do środka przez uszy. Zwiążemy i tak uświadomimy, że rodzona matka nie pozna! Raz na zawsze zepsujemy cacko! Ale cicho! Przygotujcie sznury!"

„Jeśliby Miętus przeprowadził swój plan uświadomienia Syfona przez uszy"

Wbrew namowom Hopka i Myzdrala decyduje się na pojedynek z Syfonem:

„Nie mogę, już kości rzucone! Precz! Precz! Chcecie, żebym stchórzył?"

Marnie wygląda przed pojedynkiem z Syfonem:

„Lecz mina mu zrzedła, a zawziętość na niej zmieszała się z wyraźną tremą, co tak kontrastowało ze spokojną pewnością Syfona"

Przegrał pojedynek na miny z Syfonem:

„Miętus wyglądał okropnie. Cofnął się aż pod ścianę i rzęził. charczał, toczył pianę z pyska, złapał się za palec i ciągnął go, ciągnął chcąc wyrwać, wyrwać z korzeniem, odrzucić, zniszczyć tę wspólność z Syfonem, odzyskać niezależność! Nie mógł, choć ciągnął z całej mocy, bez względu na ból! Niemożność znowu dała się we znaki! "

Po przegranym pojedynku Miętalski dokonuje gwałtu na Syfonie:

„Zaraz wypuszczę, tylko nie wiem, czy zupełnie takim, jakim jesteś. Pogadamy sobie! Nadstaw uszko! Na szczęście jeszcze można dostać się do ciebie... na siłę... przez uszy... Już ja ci się dostanę do środka! Nadstaw, mówię, uszko! Poczekaj, niewiniątko, powiem ci coś..."

Śmierć Syfona nie wyzwala Miętusa:

„Miętusowi jednak niewiele z tego przyszło, śmierć Syfona nie poprawiła bynajmniej stanu jego gęby. Cóż z tego, że Syfon skonał?"

Miętalski a parobek, czyli marzenie o wolności

Józio podrzuca mu myśl o ucieczce, o parobku, wpływa na niego:

„- Uciec! Na swobodę! Miętus, do parobków! Znając jego tęsknotę do prawdziwego życia czeladników myślałem, że da się schwycić na wędkę parobka. Ach, wszystko jedno mi było, co mówię, szło już tylko o to, żeby go utrzymać z dala od groteski, żeby się nagle nie wykrzywił."

Zaczyna marzyć o ucieczce ze szkoły, o wolności :

„Jakoż oczy mu się zaiskrzyły i szturchnął mnie po bratersku w bok.

- Chciałbyś? - zapytał cicho, poufale. Roześmiał się cicho i czysto. Ja także się roześmiałem śmiechem cichym.

- Uciec - mruknął - uciec... Do parobków... Do tych prawdziwych chłopaków, co nad rzeką konie pasą i kąpią się..."

Pyzo przyłapuje Miętusa na rozmarzeniu:

„Winszuję, Miętalski! Nareszcie wiemy, co w was siedzi! Przyłapaliśmy kolegę! O parobku kolega marzy! Po łące chciałby kłusować z parobkiem! Udajecie życiowego realistę, brutala, zwalczacie cudzy idealizm, a w głębi jesteście sentymentalni. Sentymentalista parobczański!"

Przeżywa chwile zwątpienia:

„- Parobek - szepnął Miętus. - Parobek... Pomyślcie - gdyby jaki parobek usłyszał te nasze inteligenckie fidrygałki... - I nagle, przerażony sobą, rzucił się do ucieczki, w powietrzu przejrzystym drapaka chciał dać. - Dość, dość, nie chcę ani chłopięcia, ani chłopaka, dość tego..."

Myśl o ucieczce uszlachetnia Miętusa:

„- Uciec? - Nadstawił uszu. Przestał bluzgać i spojrzał na mnie pytająco. Stał się normalniejszy"

„myśl o ucieczce działa na niego dodatnio, i drżąc, żeby znowu nie popadł w pokraczność, szukałem na gwałt, czym by go zachęcić."

Józio pokazuje proces, któremu ulega Miętalski:

„I tak oto kształtował mu się świat - ze służącą na drugim planie, z parobkiem na pierwszym."

Marzy mu się ucieczka na wieś i parobek:

„Hej, parobek - rozmarzył się nagle – hej, parobek! Józiu, żeby uciec do parobka. Na łąki, na pola, uciec, zwiać - mamrotał"

„uciekniemy na wieś. Na wieś pójdziemy. Tam są parobki! Na wsi! Pójdziemy razem, chcesz? Do parobka, Józio"

Tęsknota za parobkiem wyraźnie się nasila:

„Służącą masz niczego, wcale, wcale... Wprawdzie to nie parobek, ale zawsze z ludu. Może brata ma parobka. Ech, bracie - parobek... parobek..."

W Bolimowie spotkał prawdziwego parobka, był nim Walek:

„Nagle Miętus zatrzymał się z widelcem w pół drogi i zastygł, wzrok mu pociemniał, gęba zszarzała na popiół, usta się rozchyliły i przepiękny mandolinowy uśmiech wykwit! Na gębie strasznej. Uśmiech pozdrowienia i powitania, witaj mi, jesteś, jestem - rękami oparł się o stół, pochylił się, górna warga uniosła się jak do zatkania; lecz nie zatkał, tylko pochylił się bardziej. Parobka zobaczył! Parobek był w pokoju! Loka j czy k! Loka jeżyk był parobkiem! Nie miałem wątpliwości - lokajczyk, który podawał groszek do szynki, parobkiem był wymarzonym."

Miętalski brata się z Walkiem, biorąc od niego po gębie:

„Musiałem wziąć od niego po gębie, boś ty mu dał... Bez tego nie byłoby równości i nie mógłbym się pobratać"

„Miętus ślinił palce, karty miętosił i zauważyłem, że wstydził się kinga, jako gry zbyt pańskiej, coraz oglądał się na drzwi, czy aby parobek nie widzi - wolałby w durnia zagrać na podłodze."

Miętus świata poza Walkiem nie widzi:

„Raptem o paręset kroków Miętus wynurzył się z lasu - nie sam - z lokajczykiem u boku. Nie spostrzegł nas - świata nie widział, zapatrzony, zasłuchany, zapamiętały w parobku. Kręcił się i podskakiwał jak wymuszony fircyk, co chwila chwytał za rękę i w oczy zaglądał."

„Miętus w zapamiętaniu sięgał wciąż do kieszeni i wtykał coś parobkowi, prawdopodobnie - złotówki, a parobek, w spoufaleniu, kuksa mu dawał."

„Parobek klepnął Miętusa po policzku o zachodzącym słońcu..."

Przyjmuje perspektywę służby, jest wrogo nastawiony do Hurleckich:

„A pan na gajowego wylazł! - krzyknął. - Wylazł pan na gajowego ze strachu przed dzikiem! Wiem o tym! wszyscy gadają! Tereperepumpum! Tereperepumpum - przedrzeźniał tracąc w gniewie resztę panowania nad sobą." Miętus krzyczy do Wuja Konstantego po tym, jak został przyłapany na brataniu się z Walkiem.

To o nim śpiewają parobki pod oknami jaśniepaństwa:

„Hej, pliszka, pliszka, pliszka, hej, pliszka na dębie! Hej, bierze pon po gębie, hej, bierze po gębie! Hu, ha!"

Nie chce opuszczać Bolimowa bez Walka:

„Przez Walka nie wyjode! Walka jem nie ostawie! Weźmy go - bende zarabioł, na życie, dom - żebym tak skonał, nie wyjode przez Walka mojego! Józiek, na rany boskie, przez Walka nie! Wygoniom ze dworu, to we wsi se znojde mieszkanie, u starki - dodał jadowicie - u starki osionde! A cóż to! Ze wsi nie wygoniom! We wsi kużden ma prawo!"

Józio nie wie, jak dalej postąpić z Miętusem:

„Nie wiedziałem, co począć z tym fantem. Wcale nie było wykluczone, że zamieszka u owej nieszczęsnej starki Zygmunta, u "gdowy", jak mówił lokajczyk, i stamtąd będzie prześladował dwór i kompromitował wujostwo, rozpowiadał tajemnice pańskie językiem chamskim, on - zdrajca i donosiciel - chamom na pośmiewisko!"

Ostatecznie staje w obronie Walka i staje się wraz z nim częścią anarchii, do której dochodzi w Bolimowie:

„Za mną w pokoju pozostał Miętus ludowy;"

Gęba, czyli charakterystyka Miętusa

Pojedynek pogorszył gębę Miętusa:

„Albowiem Miętus po pojedynku z Syfonem nie mógł już wyzbyć się swoich min straszliwych i popadł w taką więź piekielną, że w ogóle nie mógł inaczej jak potwornie."

Miętalski stał się ofiarą pojedynku z Syfonem, jego stan stale się pogarsza:

„Miny, które robił podczas pojedynku, przywarły mu do twarzy - nie tak łatwo wyzbyć się min, twarz raz naruszona nie wraca się sama, nie jest z gumy. Chodził zatem nadal z gębą tak antypatyczną, że nawet Hopek i Myzdral, jego przyjaciele, unikali go, o ile mogli. Im zaś był pokraczniejszy, tym - oczywiście - bardziej wzdychał do parobka, im zaś bardziej wzdychał, tym - rzecz jasna - pokraczniejsza stawała się gęba."

Jest postacią tragiczną - ma świadomość gęby, którą nosi, ale nie może się z niej wyzwolić:

„Nic to, bracie, każdy ma doczepiony jakiś ideał do swej osoby, jak klocek na Popielec. Pij, pij, popijaj! Myślisz, że ja się wyzwoliłem? Zrobiłem z gęby ścierkę, a parobek ciągle mi doskwiera.

- Przecież zgwałciłeś Syfona?

- Co z tego? Zgwałciłem, ale gęba pozostała."

Zachowanie Miętusa jako przejaw gęby

„Miętus skradał się do kuchennego wejścia. Widocznie zmierzał do służącej"

„Zgwałciłem służącą"

Jest ordynarny i brutalny wobec innych:

„Ujrzawszy służącą nie omieszkał być wobec niej najbardziej ordynarny i brutalny, jak tylko mógł. Służąca podniosła wrzask. Miętus dał jej kopniaka w brzuch i wszedł do pokoju z półbutelką czystej monopolowej pod pachą."

„- A, tu jesteś! - wrzasnął. - Serwus, Józiek, kolega! Wizytę składam. Przyniosłem wódzi i serdelków! Ho, ho, ho, ale masz gębę! Nic, nic, moja nie lepsza! Niech gęba gębie daje w gębę! To nasz los! To nasz los! Daj gębą swą komu po zębach Lub powieś się na dębie!"

Upija się alkoholem:

„- Pij, popijaj, czemu nie pijesz? Golnij trochę! Daj buzi butelczynie, daj gęby butelczynie! Twarz miał ciągle straszną, przeraźliwie ordynarną i trywialną i żarł serdela w zatłuszczonym papierze, wsadzając w otwór gębowy."

„Miętus odrzekł z mądrością pijaka"

„Miętus, jak trup z kieliszkiem w ręku, przepijał nie wiedząc, czemu ma przypisać niespodziewaną atencję wuja Konstantego, męczył się bardzo, lecz musiał wchłaniać stare, delikatne wino z bukietem i myszką w obecności Walka."

Zachowuje się jak parobek:

„Niesławny powrót! Rozbucał się, rozlamentował, rozżalił polnym zawodzeniem"

Język Miętusa jako element gęby

Jego język po przegranym pojedynku coraz bardziej stylizowany jest żargon służby:

„- A to dlatego masz gębę? Sztama, Józio! No, ale ukochana gębę ci wlepiła. żebyś widział, jak wyglądasz. Nic to, nic to, moja także niezgorsza. Sztama! Chodź, chodź, co tam będziesz piętę sobie zawracał, zaprowadź mnie do swych apartamentów, przynieś chleba do serdelków - mam butelczynę na zgryzoty! Co tam się frasować! Józio, kolega, napijmy się, rajcować będziemy, gębować na wszystko, co popadnie, ulgę sobie zrobimy! Już trzecią dzisiaj trąbię monopolkę. Ulgę sobie zrobimy. Uszanowanie szanownej... bon jour... au revoir... moje uszanowanie! A llons, allons!"

Język Miętusa jest prostacki:

„- Właź pan na niego! - krzyknął Miętus. - Właź pan na niego, bo dzik! Dzik!!!... Starka, starka, Józefka!"

„Jaśnie państwo! Idź, idź! Ty także - jaśnie pon!"

„Hale! Jezdeś! Jaśnie pon! Jaśnie pon!"

„Jaśnie pon! Państwo, cholera! Nie dadzom! Draństwo! O Jezu! I ciebie tyż przekabacili!"

Mówi jak parobek:

„o, rety, oj, dola, dola! Na gumnie dziewki, fornale dziwowali się i cudowali z pana, który zawodził po ichniemu."

Przyśpiewki ma jak parobek:

„Hej gęba Na dębie Jak zięba!"

Język Miętusa staje się coraz gorszy, poczwarnieje:

„Te, nie trajluj! Trzydzieści lat! Zgłupiał bubek, z byka spadł, frajer pumpka (i użył innych wyrażeń, których nie powtórzę). Trzydzieści lat! Te, wisz co - pociągnął z butli i splunął."

Cechy języka Miętusa:

  • Proste zdania,
  • zdrobnienia,
  • powtórzenia,
  • ekspresywność,
  • wykrzyknienie,
  • onomatopeje,
  • błędy składniowe,
  • stylizacja na żargon służby,
  • słownictwo żargonowe: sztama, frasować
Czy zgadzasz się na użycie ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.